Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Atak hakerski na serwery Przemyskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Sprawę bada policja

Norbert Ziętal
Norbert Ziętal
Haker (hakerzy) zaatakował serwery Przemyskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji.
Haker (hakerzy) zaatakował serwery Przemyskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Pixabay
Serwery Przemyskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji padły ofiarą ataku hakerskiego. Nie wiadomo, jakie straty zostały spowodowane. Sprawę badają śledczy z Komendy Miejskiej Policji w Przemyślu.

- Zgłoszenie w tej sprawie przyjęliśmy 5 stycznia. Zostały zablokowane serwery Przemyskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Wszczęliśmy w tej sprawie postępowanie. M.in. zostały zabezpieczone nośniki danych informatycznych, które będą przesłane do laboratorium celem przebadania ich zawartości przez biegłych informatyków - informuje Nowiny asp. sztab. Małgorzata Czechowska, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Przemyśla.

Nieoficjalnie, z innych źródeł dowiedzieliśmy się, że zablokowane została możliwość wykonywania jakichkolwiek czynności z użyciem komputerów. Nie tylko centrali POSiR, ale również podległych jednostek. Podobno autor (autorzy) ataku domagają się zapłaty okupu, w zamian za odblokowanie programów. Są to niepotwierdzone informacje.

Urząd Miejski w Przemyślu, któremu podlega POSiR, nie komentuje sprawy.

- Badania mają ustalić jakiego rodzaju jest oprogramowanie, które zaatakowało serwery, w jaki sposób zostały one zainfekowane i kto może być ewentualnym twórcą tego oprogramowania. Dla dobra toczącego się postępowania nie podajemy więcej szczegółów - dodaje asp. sztab. Czechowska.

- Taki okup najczęściej żądany jest w bitcoinach. Wtedy nie ma możliwości namierzenia sprawcy. Nie jest trudno podszyć się pod jakąś instytucję i sugerować, że to od niej jest e-mail. Łatwo dać się nabrać - mówi nas informatyk z Przemyśla.

Zaledwie kilka dni temu policja informowała o wzmożonym ataku hakerów.

- Ostatnie miesiące były rekordowe pod względem liczby zaobserwowanych prób oszustwa przez e-mail, SMS czy komunikator. Ten wzrost zbiega się z pandemią koronawirusa i związanym z nią ograniczeniem kontaktów osobistych oraz przeniesieniem do internetu wielu codziennych aktywności. Większość ataków, z którymi możemy się zetknąć, stanowią proste sztuczki opierające się na powtarzalnych schematach i niewymagające dużych nakładów pracy. Ale jest ich wiele, więc przeciętny użytkownik naprawdę musi zachowywać czujność, by nie dać się złapać - twierdzi policja.

Jak możemy ściągnąć do swoje komputera wirusa? Okazuje się, że na wiele sposobów. Choćby otwierając załącznik do e-maila, który informuje nas o niezapłaconej fakturze, albo chce od nas, abyśmy kliknęli w link, aby rzekomo zaakceptować regulamin popularnego serwisu np. sprzedażowego.

Na początku stycznia policja ostrzegała przed flubotami, czyli błyskawicznie rozprzestrzeniającymi się wirusami, które atakują użytkowników smartfonów i innych urządzeń z systemem Androida. Po zainfekowaniu urządzenia przejmuje kontrolę nad naszą książkę kontaktową oraz używanymi przez nas loginami i hasłami.

Jak się bronić?

- Jest trudno. Podstawa to dobry program antywirusowy, a przede wszystkim zdrowy rozsądek. Nie otwierajmy e-maili, a szczególnie ich załączników, co do których mamy wątpliwości, czy są prawdziwe. Powiedzenie, "a co szkodzi tylko sprawdzić" tutaj akurat nie ma zastosowania - radzi informatyk.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24