Autostrada gotowa, ludzie czekają na naprawę zniszczeń

- Załadowane po brzegi ciężarówki, jeździły obok naszych zabudowań od wczesnych godzin rannych, aż do późnej nocy – mówi Sławomir Draus, jeden z mieszkańców Żdżar w pow. dębickim. – U mnie został zniszczony m.in. przepust betonowy prowadzący na posesję, nie wspominając o słupkach w ogrodzeniu, które praktycznie nadają się do remontu - dodaje.

W podobnej sytuacji są także inni mieszkańcy. Pani Krystyna (nazwisko znane redakcji) niedawno wyremontowała ogrodzenie wokół domu. Teraz jest w opłakanym stanie. Jej mąż był w tej sprawie w dębickim oddziale Budimexu, który jest głównym wykonawcą inwestycji, ale kazano mu cierpliwie czekać na oszacowanie szkód i ewentualne odszkodowanie. Jak długo to potrwa – nie wiadomo.

Generalnego remontu wymaga także droga powiatowa. Jak by tego było mało w godzinach nocnych wyłączane są uliczne latarnie

Piotr Cielec, wójt gminy Ostrów, który jest gospodarzem tego terenu nie ukrywa, że problem z drogą powiatową w Zdżarach i odszkodowaniami dla mieszkańców jest mu znany od dawna, ale monity kierowane w tej sprawie do Budimexu nie przynoszą efektów.

– Zdaję sobie sprawę z tego, że nie zrobiliśmy jeszcze wszystkiego, czego oczekują od nas mieszkańcy. My jako gmina połataliśmy nieco nawierzchnię drogi, ale jeśli chodzi o inne roszczenia leżą one w gestii głównego wykonawcy. Szczerze mówiąc, nie wiem, kiedy one zostaną zaspokojone. Jeśli natomiast chodzi o oświetlenie mogę zapewnić, że już niedługo będzie ono w pełni sprawne – zapewnia.

Na temat rekompensat dla poszkodowanym mieszkańcom Żdżar nie chciał się wypowiedzieć żaden z pracowników Budimexu. Dowiedzieliśmy się jedynie, że obecnie firma jest zajęta likwidowaniem skutków ulewnych deszczy.