Według planów, pierwszym odcinkiem autostrady A4, pomiędzy węzłami Rzeszów Centralny i Rzeszów Wschód, powinniśmy jeździć już od miesiąca. Teraz mówi się o grudniu, choć i ten termin może być niedotrzymany.
Jako ostatnia, w lipcu przyszłego roku, miała być gotowa A4 z Rzeszowa Wschód do Jarosławia. Nie będzie. Wykonawca chce przedłużenia terminu do wiosny 2013 r.
Roszczenia czasowe, czyli nie zdążą w terminie
W Podkarpackiem autostrada będzie miała 167 km. Powstaną 174 mosty, wiadukty i estakady oraz 402 przepusty, przejazdy gospodarcze i przejścia dla małych zwierząt.
Najgorzej jest na wschód od Rzeszowa. Trasę od węzła Rzeszów Wschód do Jarosławia, o długości 41 km, buduje Polimex Mostostal.
To był ostatni na Podkarpaciu teren pod autostradę, na który weszli wykonawcy. Zrobili to dopiero we wrześniu 2010 r. Optymistycznie planowano ukończenie prac w lipcu 2012 r. Jednak firma już złożyła wniosek o przedłużenie go o 200 dni, czyli do wiosny 2013 r.
Aż o 82 dni została przesunięta planowana data zakończenia robót między węzłami Rzeszów Zachodni do Rzeszów - Centralny.
- Na każdym odcinku podkarpackiej autostrady wykonawcy zgłosili roszczenia czasowe. Są one w trakcie rozpatrywania - informuje Joanna Rarus, z rzeszowskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Co przeszkadza drogowcom?
Przede wszystkim fatalna pogoda wiosną i wczesnym latem oraz przedłużające się badania archeologiczne. Np. między Jarosławiem i Radymnem archeolodzy wstrzymali prace na 30 proc. powierzchni budowy. Ostatnie stanowiska zostały zamknięte w sierpniu.
Wykonawcy skarżą się na trudne warunki terenowe wymuszające dodatkowe roboty i przeprojektowywanie niektórych konstrukcji. Ze względu na mnogość robót drogowych w Polsce, pojawiły się trudności w zakupie materiałów budowlanych. Nierzadko firmy konkurują o nie, co podbija cenę. Często kruszywo trzeba sprowadzać ze znacznych odległości, co również wpływa na tempo prac. Do tego dochodzą protesty samorządowców, którzy nie zgadzają się na przejazd ciężkich pojazdów z materiałami budowlanymi.
Na wszystkich odcinkach budowy autostrady trwa nadrabianie zaległości. W większości praca trwa na dwie zmiany. W niektórych przez całą dobę, nierzadko przez siedem dni w tygodniu. Każdego dnia na 167 kilometrach podkarpackiej autostrady A4 pracuje ok. 6200 osób, w tym ponad 600 kadry inżynieryjnej.
Najważniejsze, że będzie autostrada
Okazuje się jednak, że perspektywa opóźnień w budowie autostrady nie powoduje pogorszenia nastrojów wśród przyszłych użytkowników.
- Już dawno propagandowe hasło, że wszystko ma być gotowe na Euro 2012, zwłaszcza drogi, przestało być aktualne. Co z tego, że autostradę będziemy mieli rok czy nawet dwa lata później, bo i tak może się zdążyć. Ważne, że ta droga jest budowana na całej długości i że w ogóle będzie - mówi przedstawiciel jednej z firm transportowych w Przemyślu.
Według jego wyliczeń, nawet biorąc pod uwagę, że autostrada kiedyś będzie płatna to i tak transport po niej będzie tańszy niż po obecnych, zatłoczonych drogach.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"