Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Awantura z księdzem o nagrobek

Klaudia Tajs
- Płyta nagrobka jest uszkodzona przez dach - pokazuje zdjęcia z cmentarza Henryk Gądek.
- Płyta nagrobka jest uszkodzona przez dach - pokazuje zdjęcia z cmentarza Henryk Gądek. Klaudia Tajs
Mężczyzna walczy o remont mogiły na cmentarzu w Grybowie uszkodzonej podczas wichury.

W połowie maja przez Grębów przeszła nawałnica. Siła wiatru była tak duża, że zerwany dach z budynku gospodarczego, który stał na terenie miejscowej parafii, roztrzaskał betonowe ogrodzenie pobliskiego cmentarza i uszkodził kilkanaście nagrobków. Kilka dni po wichurze ks. Tomasz Kołodziej, proboszcz parafii w Grębowie, zapewnił, że parafia jest ubezpieczona i problem uszkodzonych nagrobków zostanie rozwiązany.

Do naszej redakcji zgłosił się Henryk Gądek z Wydrzy, którego rodzice zostali pochowani na cmentarzu w Grębowie. Ich nagrobek też został uszkodzony w majowej nawałnicy. Pan Henryk chce, aby proboszcz pokrył koszty podniesienia nagrobka z jednej strony, bo ten osunął się pod wpływem ciężaru dachu. Zasugerował też pomoc przy sklejeniu kawałka pękniętej płyty.

- Gdybym żądał naprawy całego nagrobka, to parafia musiałaby wydać kilkadziesiąt tysięcy złotych - mówi Gądek. - Prosiłem o wykonanie prac estetycznych, które kosztowałyby najwyżej 500 zł. Niestety, duchowny dał mi do zrozumienia, że ze mną rozmawiać nie będzie.

Ks. Tomasz Kołodziej zapewnia, że niemal wszystkie osoby, które zwróciły się do parafii o pomoc w naprawie uszkodzonych nagrobków otrzymały wsparcie.

- Dwie osoby dostały od nas numer polisy ubezpieczeniowej i załatwiają sprawę na własną rękę - wyliczy. - Kilku innym osobom pomogliśmy w drobnych naprawach. Wyjątkiem jest pan Gądek, który nie należy do naszej parafii.

Ksiądz twierdzi, że mężczyzna chce naciągnąć parafię w Grębowie na koszty związane z remontem nagrobka.

- Byłem na miejscu z zarządcą cmentarza i sprawdziliśmy, że dach z budynku gospodarczego zatrzymał się tuż przed nagrobkiem, gdzie spoczywają bliscy mężczyzny - wyjaśnia ksiądz. - Zarządca przyznał, że jeszcze przed wichurą pan Gądek był u niego z prośbą o naprawę nagrobka. Henryk Gądek potwierdza, że był przed wichurą u zarządcy cmentarza, by ten podjął się naprawy środowej płyty nagrobka, którą naruszył ząb czasu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24