Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bartosz Krupa: Pomoże Politechnice w meczach w Rzeszowie

Tomasz Ryzner
Bartosz Krupa powoli kończy przygodę z basketem.
Bartosz Krupa powoli kończy przygodę z basketem. Krzysztof Kapica
Rozmowa BARTOSZEM KRUPĄ, koszykarzem II-ligowego Handlopexu AZS-u Politechniki Rzeszowskiej

- Dlaczego zawodnik ekstraklasowy przenosi się nagle do II ligi.
- Bo przychodzi czas, że trzeba się w końcu zająć czymś poważnym. Z ojcem i szwagrem mamy żwirownię i na tym się koncentruję.

- Znudziła cię koszykówka?
- Koszykówka nie, raczej to, co się dzieje wokół. To ciągłe myślenie, czy wypłata będzie w terminie, czy nie. Tak to przeważnie wygląda. Siarka do tej pory oddaje mi pieniądze.

- Mimo wszystko trochę szkoda. W ekstraklasie ci szło, a sportowym emerytem nie jesteś.
- Trzydzieści jeden lat to może nie tak dużo, ale czuję się już trochę wypompowany. W jakiej lidze nie grałem, byłem podstawowym zawodnikiem. Kontuzję też miałem niejedną. To wszystko się kumuluje i z czasem daje daje znać o sobie.

- Jaki okres z kariery wspominasz najlepiej?
- Drugi pobyt w Siarce. Wcześniej miałem swoje przeboje z trenerem Pyszniakiem, ale ostatnie lata to fajny czas. Z Piotrkiem Misiem, Michałem Baranem czy Adrianem Czerwonką rządziliśmy w I lidze i awansowaliśmy do ekstraklasy. W niej też dawałem sobie radę, ale dopadł mnie pech, kontuzja łokcia.
- Latem chciał cię I-ligowy Sokół Łańcut.
- Zgadza się, rozmawiałem z trenerem Kaszowskim. Pieniądze nie grały żadnej roli. Odmówiłem, bo po prostu nie dałbym z siebie już stu procent. Podpisanie kontraktu w takiej sytuacji byłoby nieuczciwe.

- Jak trenerom AZS-u udało się namówić cię do gry?
- To już bardziej rekreacja, koleżeńska pomoc, niż granie na poważnie. Nie chciałem zrywać ze sportem z dnia na dzień. Trzeba się od czasu do czasu poruszać.

- W weekend zadebiutowałeś w Politechnice. Jakie wrażenia?
- Nie jest to ekstraklasa, gra wygląda inaczej.
- Trafiłeś jeden na sześć rzutów.
- Nie wpadało mi, ale też nie trenowałem za wiele. Odzywają się też stare kontuzje, więc trudno, żebym błyszczał. Z czasem powinno być lepiej.

- Na wyjazdach drużynie nie pomożesz.
- Nie mam na to czasu. Wyjazdy odpadają.

- Jak idzie interes na żwirowni?
- Nie najgorzej.

- To może zostaniesz sponsorem.
- Może kiedyś.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24