Będzie pierwszy raz Developresu z Atomem?

Rzeszowianki jeszcze nigdy w historii w meczu o punkty nie pokonały Atomu. Drużyny dotychczas mierzyły się pięć razy w ramach Orlen Ligi i za każdym razem trzy punkty zgarniał zespół znad morza. Przez dwa poprzednie sezony sopocianki należały do tuzów Orlen Ligi i Developres nie był nigdy dla nich groźnym przeciwnikiem. W tym sezonie skład obu zespołów zmienił się znacząco, można powiedzieć, że teraz to więcej dawnego Sopotu jest w Rzeszowie, niż w samym Atomie.

Przed sezonem na Podkarpacie przyszły Anna Kaczmar i Klaudia Kaczorowska, kilka tygodni temu dołączył były trener sopocianek Lorenzo Micelli. Tymczasem w Sopocie pozostały jedynie trzy wicemistrzynie Polski z 2016 roku: Justyna Łukasik, Magdalena Damaske i Klaudia Kulig. Trzeba dodać, że były to raczej zawodniczki rezerwowe. W obecnych rozgrywkach to ekipa z Podkarpacia ma potencjalnie mocniejszy zespół, ale w pierwszej rundzie wygrał 3:1 Atom. Być może w niedzielę nastąpi koniec tej serii. Wszystko na to wskazuje.

- To prawda przegrałyśmy w Sopocie, ale wtedy zagrałyśmy zwyczajnie słabo. Teraz myślę, że jesteśmy lepiej przygotowane i będziemy chciały zdobyć trzy punkty - mówi Katarzyna Mróz, kapitan Developresu. - Takim zespołom nie można dać grać swojej siatkówki tylko narzucić im naszą. My musimy wygrywać, by znaleźć się w najlepszej czwórce. Bo fajnie byłoby grać o medale.

Anna Kaczmar w rozmowie z nami potwierdza, że czuje sentyment do swojego byłego klubu, ale na boisku nie będzie to mieć żadnego znaczenia.

Developres na drugą wpadkę z Sopotem pozwolić sobie nie może, bo jego czwarte w tabeli miejsce jest poważnie zagrożone. MKS Dąbrowa Górnicza ma do Rzeszowa tylko dwa punkty straty, a do końca sezonu pozostało jeszcze sześć kolejek.

Dziś o 20.30 najbliższej dąbrowianki zagrają w Łodzi z Budowlanymi. Jest też szansa powiększyć przewagę...