Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Będzie pomoc dla rodziców wracających do pracy

Agnieszka I. Skowron
Według mnie, uproszczenie zasad dotyczących tworzenia żłobków to strzał w 10 – mówi Monika Tomaszewska.
Według mnie, uproszczenie zasad dotyczących tworzenia żłobków to strzał w 10 – mówi Monika Tomaszewska. Fot. Archiwum Moniki Tomaszewskiej
Nowo powstała ustawa o formach opieki nad dziećmi do lat trzech ma za zadanie w dużej mierze odciążyć państwo od kosztów utrzymywania żłobków, a także zachęcić nianie do wyjścia z szarej strefy.

Na nowych warunkach niania ma być zatrudniana na zasadzie umowy zlecenia nazywanej tutaj umową uaktywniającą. Zawiera ją z rodzicami dziecka. Musi ją zgłosić w gminie, a zadaniem rodziców jest zgłoszenie jej do ZUS. Państwo ma opłacić niani składki na ubezpieczenie zdrowotne i społeczne od minimalnej pensji. Wszelkie nadwyżki opłaca rodzic.

Podejrzewam, że jak każda ustawa tak i ta będzie miała pewne braki. Ale cieszę się, że nareszcie sprawy opieki nad dziećmi najmłodszymi przestały być tematem tabu. Teoretycznie wszyscy twierdzą, że najlepszą opiekę zawsze sprawuje rodzic. Ale równie dobrze wiedzą wszyscy, że nie ma w Polsce aż tak dobrych warunków opieki  finansowej państwa nad rodzicami sprawującymi opiekę nad dziećmi do lat trzech. Zwyczajnie mama musi udać się do pracy i staje twarzą w twarz z koniecznością pozostawienia swojej pociechy z nianią, babcią lub inną zaufaną osobą - mówi Monika Tomaszewska, mama rocznej Antosi.
- Oczywiście zatrudnienie niani raczej nie było oparte o umowę rejestrowaną w ZUS, to wiązałoby się z opłatami, a na to (znowu) nie stać rodziców. Szara strefa niań kwitnie.

Ja osobiście myślałam o zapisaniu mojej córeczki do żłobka. Poszłam do pracy, gdy Antosia miała 8  miesięcy. Okazało się, że na miejsce muszę czekać przynajmniej rok. Teściowa uratowała sytuację i zaoferowała pomoc. Ale nie każdy ma tyle szczęścia co ja.

Łatwiej założyć żłobek

Dzieci możemy zapisać do żłobka, klubu dziecięcego bądź powierzyć je opiece dziennego opiekuna albo niani. Ustawa przewiduje mniej formalności, jeśli chodzi o zakładane żłobków. Dotychczas były one Zakładami Opieki Zdrowotnej, czyli podlegały Ministerstwu Zdrowia. Teraz zaś prowadzenie żłobka lub klubu dziecięcego regulować będą przepisy o swobodzie działalności gospodarczej. Ich rejestr natomiast prowadzić będą wójt, burmistrz lub prezydent miasta.

- Według mnie uproszczenie zasad dotyczących tworzenia żłobków to strzał w 10. Do tej pory musiały one istnieć wg surowych kryteriów sanitarnych, tak jak inne instytucje Zakładów Opieki Zdrowotnej. Specjalne warunki lokalowe, sanepid etc. A przecież w domach nie ma aż tak sterylnych warunków, a dzieci się wychowują i są zdrowe. Uproszczenie tych zasad sprawi, że żłobków będzie więcej i nie będą się tworzyć kolejki dla wirtualnych dzieci - mówi mama małej Antosi.

Opieka nad dzieckiem w żłobku ma trwać do 10 godzin dziennie (więcej za dodatkową opłatą). W klubach dziecięcych do 5 godzin.
Dzienny opiekun, stanowiący pewnego rodzaju nowość, ma być zatrudniany na zasadzie umowy zlecenia przez gminę. Pod swoją opieką może mieć 5 dzieci. Żeby podjąć taką pracę, obowiązkowo należy odbyć szkolenie (są pewne wyjątki od tego). Dzienni opiekunowie mają być ubezpieczeni przez wójta, burmistrza lub prezydenta miasta. Gmina może wypożyczyć mu niezbędny lokal. Ponadto do jej zadań należy przeprowadzenie konkursu na opiekunów.

Legalna niania

Coraz częściej rodzice wybierają indywidualną opiekę nad swoim dzieckiem. Decydują się na to, pomimo że trudno znaleźć odpowiednią osobę dla pociechy.

- Gdybym była w innej sytuacji i nie miałabym opieki dla Antosi, zdecydowałabym się na nianię. Bo dla tych naprawdę maleńkich dzieci potrzebna jest jedna osoba, której dziecko zaufa i będzie się czuło bezpiecznie. Z drugiej strony jednak, kiedy dziecko kończy 12 miesięcy, a nawet czasem 9 m-cy myślę, że świat i ludzie są już na tyle atrakcyjne, a maluch zaczyna być niezależny (chodzi, bywa uparty etc.), że można zapisać go do żłobka, żeby uczestniczyło już w jakiejś społeczności wśród dzieci. I chociaż Antosią opiekuje się babcia, to zamierzam z czasem ją gdzieś zapisać. Problemem jest to, że ustawa jeszcze nie funkcjonuje i nie mam wielu możliwości. Ochronka prowadzona przez zakonnice w mojej miejscowości przyjmuje dzieci dopiero od 2 roku życia. Czekam na zmiany - mówi Monika Tomaszewska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24