Bezbramkowy remis Orła Przeworsk z Orlętami Łuków

Orzeł wyśrubował liczbę minut bez gola na własnym obiekcie już do 495.

Miejscowi szybko osiągnęli lekką przewagę, cóż z tego skoro, żadne sytuacje podbramkowe z niej nie wynikały.

Z kolei goście nie zamierzali się tylko bronić i od czasu do czasu straszyli Pawła Łańskiego. Strzały Marka Piotrowicza i Cezarego Dymaniuka były za słabe aby sprawić kłopot bramkarzowi gospodarzy, a strzał z 10 metrów Michała Botwiny trafił w sam środek bramki, gdzie stał Łański.

Po zmianie stron obraz gry nie uległ większym zmianom. Orzeł niby atakował, lecz z trudem dochodził do pozycji strzeleckich.

Uderzenie Macieja Lecha zablokowali obrońcy, ponowny strzał Lech był bardzo nie celny i dopiero w 85 min. Michał Słysz oddał pierwszy celny strzał na bramkę Pawła Matłacza.

Chwilę później w olbrzymim zamieszaniu pod bramką gości w ostatniej chwili spod nóg Lecha piłkę wybili obrońcy, zaś w doliczonym czasie gry główka Tarasa Mazura była nie celna.

Przyjezdni omal nie zdobyli bramki w 70 min. z dystansu strzelał Marcin Paczkowski, piłka otarła się o nogę Andrija Vaskovetsa i omal nie zaskoczyła bramkarza Orła, który z największym trudem sparował futbolówkę.

ORZEŁ PRZEWORSK - ORLĘTA ŁUKÓW 0-0
Pełna relacja z notami dla zawodników i sędziów w poniedziałkowym Stadionie.