Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bieszczadzka Róża. To ona stworzyła galerię "Barak" w Czarnej

Stanisław Siwak
Róża i Krzysztof Franczakowie w swym królestwie, czyli  galerii "Barak" w bieszczadzkiej Czarnej.
Róża i Krzysztof Franczakowie w swym królestwie, czyli galerii "Barak" w bieszczadzkiej Czarnej. Wojciech Zatwarnicki
Bieszczadzka Róża utworzyła galerię "Barak" w Czarnej. Nie chciała, by miejscowi artyści sprzedawali swe piękne rzeźby różnym naciągaczom z kraju i świata za przysłowiowe pół litra.

- Róża? Jak wygląda róża? Czy to kwiat? A może kamień? - pyta noblistka Wisława Szymborska w jednym ze swoich wierszy.

Bieszczadzka Róża przypomina waśnie kwiat z kolcami. Urocza i nieco kapryśna, energiczna i trochę zadziorna. Pełna wdzięku, hartu ducha, uporu i coraz to nowych, ciekawych pomysłów na życie.

Rzuciła warszawską PWST, w której za drugim podejściem podjęła studia aktorskie, z myślą o założeniu jakiegoś towarzystwa na wzór "Wierszalina" w Beskidzie Niskim, by w końcu osiąść w Bieszczadach.

Polubiła Bieszczady, gdy spotkała Krzyśka

Na początku nie lubiła specjalnie Bieszczadów. Wszystko zmieniło się, gdy spotkała Krzyśka, artystę rzeźbiarza. Pędzi z nim teraz ciekawe życie w drewnianym domu w Czarnej, maluje bieszczadzkie cerkiewki, wyrabia ceramikę artystyczną i prowadzi galerię "Barak". Wokół galerii skupili się miejscowi artyści.

- Przekonałam wielu z nich by wreszcie zaczęli się cenić, przestali sprzedawać swe piękne rzeźby różnym naciągaczom z kraju i zagranicy, za przysłowiowe pól litra - mówi bieszczadzka Róża z Czarnej.

Mąż Róży, Krzysiek ma nie mniej barwny życiorys. A powiedzenie - miał trudne dzieciństwo - pasuje do Krzyśka jak ulał. Wychowywał się w domu dziecka w Siedlcach. Potem mieszkał u przyjaciół w Szczecinie. Pracował zawodowo i parał się poezją, ale przestało mu to wystarczać.

Wcześniej, na wakacjach, często przyjeżdżał w Bieszczady, więc kiedy przemyśliwał o poszukaniu ciekawszego sposobu na życie aniżeli bieganie do fabryki od siódmej do trzeciej, przypomniał sobie o "kapuścianych górach" i wprost ze Szczecina wylądował w Wołosatem. Przez jakiś czas imał się różnych zajęć.

Pomagał góralom przy wypasie owiec, trochę pracował przy zrywce w lesie. Jedną zimę przekoczował w bacówce w Berehach Górnych. - Żyłem wtedy ziemniakami okraszonymi baranim łojem. Co wieczór przed snem łamałem się wtedy, czy nie wyjechać do miasta - wspomina Krzysztof.

W końcu wyładował u "Prezesa" w Chmielu. Kto nie zna "Prezesa" ten właściwie niewiele wie o Bieszczadach. Przez jego dom przewinęła się większość bieszczadzkich rzeźbiarzy i malarzy. Krzysztof darzy to miejsce szczególnym sentymentem. Właśnie u "Prezesa" spotkał Różę.

Postanowili skończyć z cygańskim życiem

Początkująca malarka i utalentowany rzeźbiarz postanowili skończyć z cygańskim życiem. Zaczęli myśleć o założeniu własnego gniazda i zmaganiu się z losem we dwoje.

- Znaleźliśmy drewniany dom w Czarnej. Najpierw go wynajmowaliśmy, a z czasem kupiliśmy całą zagrodę z niewielką działką. Mieliśmy nieco własnych pieniędzy, a trochę pomogły nam nasze rodziny - opowiada malarka o niełatwych początkach wicia rodzinnego gniazda Krzysztofa i Róży Franczaków.

Lata dziecięce i panieńskie Róża spędziła w Rzeszowie. Kochała wakacyjne wypady w góry w gronie kolegów i koleżanek, ale wcale nie w Bieszczady. Fascynował ją Beskid Niski. Okolice Zyndranowej, Nowego Żmigrodu. Ku rozpaczy rodziców marzyła o podjęciu studiów aktorskich w akademii teatralnej w Warszawie.

Wówczas jej pomysłem na życie było założenie profesjonalnej trupy teatralnej w Beskidach, najlepiej w Dukli. Dostała się na wymarzone studia za drugim podejściem. Jednak, po zaliczeniu pierwszego roku… już więcej do Warszawy nie wróciła. Zaczęła malować bieszczadzkie pejzaże.

Pomysł na cały ten "Barak"

Skąd się wziął pomysł na ten cały "Barak"? Gmina Czarna parę lat temu zdobyła laury w konkursie "Małych Ojczyzn". Jeden z projektów, nagrodzony przez Fundację Kultury, mówił o utworzeniu specjalnej galerii. Powstało, więc w Czarnej Stowarzyszenie Kultury Ziemi, skupiające elitę gminy, które uruchomiło pierwszą galerię. Z czasem stowarzyszenie zostało rozwiązane i los galerii stanął pod znakiem zapytania. Koło obiektu zaczęło się kręcić wielu biznesmenów, gdyż był położony w atrakcyjnym punkcie Czarnej.

- Wspólnie z Krzyśkiem postanowiliśmy nie dopuścić do upadku galerii. Chcieliśmy "pociągnąć" dalej to ciekawe przedsięwzięcie, już prywatnie. Odnaleźliśmy właściciela obiektu. Podjęliśmy ryzyko i staliśmy się właścicielami galerii "Barak". Przedsięwzięcie uważam za trafione - ocenia dziś Róża.

Postanowili, że nie będą eksponować wyłącznie prac własnych. I tak "Barak" stal się bieszczadzkim centrum kulturalnym, skupiającym wokół siebie miejscowych artystów. Najpierw z Różą zaczęła współpracować Marzena Zając, malarka z Czarnej, śp. Ryszard Bielicki, rzeźbiarz z Czarnej i Tomasz "Żyto" Żmijewski, malarz i rzeźbiarz z Polany. Potem grono powiększyło się m.in. o Dariusza Rosińskiego, rzeźbiarza z Polany, Teresę Goździecką, malarkę z Cisnej, Adama Rymarowicza, rzeźbiarza z Leska i Agnieszką Słowik- Kwiatkowską, malarkę z Cisnej i wielu innych.

- Wcześniej sami wyszukiwaliśmy w Bieszczadach ludzi, którzy parali się dłutem czy pędzlem. Teraz nasza galeria jest już znana i ceniona wśród koneserów sztuki, więc artyści sami się do nas zgłaszają i podejmują współpracę - zapewnia Róża.

Franczakowie co roku, w pierwszy majowy weekend, inaugurują kolejny sezon działalności galerii. - Tak samo będzie i w tym roku - zapowiada Krzysiek.

A jest to zawsze impreza ciekawa, towarzyszą jej różnorakie wystawy, występy artystów. Tegorocznej inauguracji towarzyszyć będzie m. In. degustacja ciekawych produktów regionalnych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24