Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bieszczadzka wąskotorówka zarobiła zimą na turystach

Oprac. si
Bieszczadzka wąskotorówka zarobiła zimą na turystachBieszczadzka ciuchcia.
Bieszczadzka wąskotorówka zarobiła zimą na turystachBieszczadzka ciuchcia. Fot. W. Zatwarnicki
W ubiegłym roku bieszczadzka kolejka przewiozła rekordową ilość, bo aż 102 tysiące pasażerów. Teraz wielką popularnością cieszyły się wśród turystów zimowe podróże bieszczadzką wąskotorówką, wyruszającą na trasę ze stacyjki w Majdanie k. Cisnej.

Zdarzało się, że nawet 150 osób każdej soboty podczas tegorocznych zimowych ferii szkolnych wsiadało do nieco egzotycznych wagoników bieszczadzkiej ciuchci, zwanej popularnie „tatarską strzałą”
Pogoda z reguły dopisywała, a wypoczywającym odpowiadała atmosfera zimowego kuligu na trasie wąskotorówki
W czasie ferii kolejka kursowała na trasie Majdan – Balnica i z powrotem. Skład ze stacji w Majdanie w każda sobotę wyruszał w południe. Podróż trwała nieco ponad dwie godziny.

Wzloty i upadki….
W swej ponad stuletniej historii kolejka nieraz była poważnie zagrożona likwidacją. Chociażby w 1975 roku, kiedy sanocki Oddział Transportu Leśnego zdecydował się na skasowanie kursów osobowych. Powód był prozaiczny. Zaczęło brakować wagoników pasażerskich, gdyż większość została wyeksploatowana. Jednak mocno zaprotestowali miłośnicy wąskotorówki z całego kraju. Raban podnieśli okoliczni mieszkańcy. Także prasa uderzyła na alarm. Znalazły się firmy gotowe pospieszyć z pomocą. Część wagoników odremontowano, inne sprowadzono z głębi kraju. W efekcie kursy osobowe zostały uratowane.
Prawdziwy krach nadciągnął jednak z początkiem lat 90. wraz z planem Balcerowicza. Dotowane wcześniej PGR zaczęły padać jak muchy. Przybywało bezrobotnych. Transport drewna samochodami okazywał się tańszy niż przewóz surowca ciuchcią do Rzepedzi. Zresztą ów prężny ongiś zakład również zaczął przeżywać coraz większe kłopoty ekonomiczne, aż w końcu padł.

Nad kolejką zaczęły gromadzić się czarne chmury, gdyż lasy państwowe również zaczęły liczyć każdy grosz, a utrzymywanie nierentownej kolejki okazało się prawdziwym garbem. Z końcem 1994 roku ostatnia grupa kolejarzy wąskotorowych otrzymała prezent „gwiazdkowy”, czyli wypowiedzenia.
Jednak miłośnicy Bieszczadów oraz entuzjaści kolejki z całej Polski podjęli intensywne starania o uratowanie słynnej ciuchci i wznowienie jej kursów pasażerskich. Wszak w latach świetności kursowała według normalnych rozkładów jazdy. Na czele grupy odważnych i upartych stał nadleśniczy, Stanisław Wermiński. W koncu starania zakończyły się powodzeniem i kilka lat temu „tatarska strzała” znowu wyruszyła na szlak.

Do Przysłupia i Balnicy
W ubiegłym roku BKL przewiozła 102 tys. pasażerów; najwięcej w swojej historii. Wpływy ze sprzedaży biletów są podstawowym źródłem jej utrzymania.
W sezonie letnim jeździ z Majdanu k. Cisnej do Przysłupia i z Majdanu do Balnicy. Pierwsza trasa liczy 12 km, a druga 9 km.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24