Bartek, swego czasu zawodnik pierwszoligowy, był oczywiście faworytem, ale nie murowanym, ponieważ w Ósemce pojawili się też drugoligowi zawodnicy ze Stalowej Woli (a także bilardziści z Przemyśla i Jarosławia). Tym razem grano do czterech, a formuła rywalizacji była taka, że zawodnik przegrywający partię zostawał przy stole i wybierał odmianę kolejnej partii.
Już na dzień dobry Bartek pokazał moc, bo w pierwszej rundzie do zera pokonał Adama Wisza, zwycięzcę ostatniego turnieju z cyklu "Nie lubię poniedziałków". Potem również nie miał przesadnie ciężko, ponieważ ogrywał 4:0 Sebastiana Hołówko, 4:2 Krzysztofa Moskala, w ćwierćfinale do dwóch Hołówko, a w półfinale także do dwóch Tomasza Sadlika.
Krzysztof Moskal po pokonaniu 4:2 Karola Mazurka (Przemyśl) i porażce z Bartkiem na lewej stronie drabinki turniejowej wygrał 4:1 z Krystianem Niebieszczańskim (Przemyśl), a następnie w ćwierćfinale znalazł sposób na jarosławianina Mateusza Pusztuka (4:2), a w półfinale oddał jedną partię Sebastianowi Ziębie.
W finale rozpoczęło się od 2:0 dla Bartka. Potem Krzysztof zdobył kontaktowy punkt, przy 1:3 kolejny, ale Bartek za każdym razem wybierał odmianę 9-bil i raczej pewnie wygrał 4:2.
- Pasowała mi formuła turnieju. Większość przeciwników wybierała ósemkę. Ja w razie przegranej partii stawiałem na dziewiątkę, w której mam dosyć kontrolowane rozbicie albo na dziesiątkę, która wymaga trudniejszego rozplanowania gry - komentował bohater wieczoru. - Generalnie poziom zawodów był dość wysoki - ocenił Bartek.
W organizację zawodów mocno zaangażował się Robert Pecka, ale jako że wystartował dzień po tym, gdy udzielał się jako muzyk na weselu, brakowało mu świeżości i nie poszalał. W meczu z Tomkiem Sadlikiem nie ugrał partii, na lewej stronie Mirosław Dąbrowski oddał mu jedną. W zbliżającym się turnieju Grand Prix wieńczącym kolejną edycję "Nie lubię poniedziałków" "Dziadek" będzie rozstawiony z numerem 1 i z pewnością pokaże daleko więcej.
Losowany był także Jack Pot, w puli którego zgromadziło się bez mała sto złotych. Los uśmiechnął się do Pawła Kopcia (Oskar), który rozbił, skończył partię i odebrał nagrodę.
Warto dodać, że Ósemkę odwiedził Marek Pusztuk z Jarosławia (ojciec Mateusza), specjalista od serwisu kijów bilardowych. Grupa z zawodników skorzystała z jego usług i cennych rad.
W najbliższą sobotę w Ósemce wspomniane Grand Prix. Do akcji wkroczą bilardziści, którzy po rozegraniu jedenastu zawodów NLP zajęli w klasyfikacji generalnej pierwsze 16 miejsc. Początek zabawy - godzina 13.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Roxie obwieszona Chanel wybierała obrączki z Kevinem. Mieli wyjątkowe towarzystwo
- Foremniak obnaża sfatygowane stopy. Mogła oszczędzić nam takich widoków? [FOTO]
- Pogrzeb Jacka Zielińskiego wydarzeniem ostatnich lat. Koncerty jak na festiwalu
- Zborowska pokazała, co zrobił z nią poród. Nie zgadniecie, kogo za to wini [FOTO]