MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bilard. Bartosz Bielec wygrał w Ósemce

Tomasz Ryzner
Od lewej Sebastan Zięba, Bartosz Bielec i Krzysztof Moskal
Od lewej Sebastan Zięba, Bartosz Bielec i Krzysztof Moskal archiwum
Bartosz Bielec okazał się najlepszym bilardzistą Otwartego Turnieju Bilardowego, który w niedzielę odbył się w rzeszowskim klubie Ósemka. W finale pokonał Krzysztofa Moskala (Oskar Stalowa Wola).

Bartek, swego czasu zawodnik pierwszoligowy, był oczywiście faworytem, ale nie murowanym, ponieważ w Ósemce pojawili się też drugoligowi zawodnicy ze Stalowej Woli (a także bilardziści z Przemyśla i Jarosławia). Tym razem grano do czterech, a formuła rywalizacji była taka, że zawodnik przegrywający partię zostawał przy stole i wybierał odmianę kolejnej partii.

Już na dzień dobry Bartek pokazał moc, bo w pierwszej rundzie do zera pokonał Adama Wisza, zwycięzcę ostatniego turnieju z cyklu "Nie lubię poniedziałków". Potem również nie miał przesadnie ciężko, ponieważ ogrywał 4:0 Sebastiana Hołówko, 4:2 Krzysztofa Moskala, w ćwierćfinale do dwóch Hołówko, a w półfinale także do dwóch Tomasza Sadlika.
Krzysztof Moskal po pokonaniu 4:2 Karola Mazurka (Przemyśl) i porażce z Bartkiem na lewej stronie drabinki turniejowej wygrał 4:1 z Krystianem Niebieszczańskim (Przemyśl), a następnie w ćwierćfinale znalazł sposób na jarosławianina Mateusza Pusztuka (4:2), a w półfinale oddał jedną partię Sebastianowi Ziębie.

W finale rozpoczęło się od 2:0 dla Bartka. Potem Krzysztof zdobył kontaktowy punkt, przy 1:3 kolejny, ale Bartek za każdym razem wybierał odmianę 9-bil i raczej pewnie wygrał 4:2.

- Pasowała mi formuła turnieju. Większość przeciwników wybierała ósemkę. Ja w razie przegranej partii stawiałem na dziewiątkę, w której mam dosyć kontrolowane rozbicie albo na dziesiątkę, która wymaga trudniejszego rozplanowania gry - komentował bohater wieczoru. - Generalnie poziom zawodów był dość wysoki - ocenił Bartek.

W organizację zawodów mocno zaangażował się Robert Pecka, ale jako że wystartował dzień po tym, gdy udzielał się jako muzyk na weselu, brakowało mu świeżości i nie poszalał. W meczu z Tomkiem Sadlikiem nie ugrał partii, na lewej stronie Mirosław Dąbrowski oddał mu jedną. W zbliżającym się turnieju Grand Prix wieńczącym kolejną edycję "Nie lubię poniedziałków" "Dziadek" będzie rozstawiony z numerem 1 i z pewnością pokaże daleko więcej.

Losowany był także Jack Pot, w puli którego zgromadziło się bez mała sto złotych. Los uśmiechnął się do Pawła Kopcia (Oskar), który rozbił, skończył partię i odebrał nagrodę.

Warto dodać, że Ósemkę odwiedził Marek Pusztuk z Jarosławia (ojciec Mateusza), specjalista od serwisu kijów bilardowych. Grupa z zawodników skorzystała z jego usług i cennych rad.

W najbliższą sobotę w Ósemce wspomniane Grand Prix. Do akcji wkroczą bilardziści, którzy po rozegraniu jedenastu zawodów NLP zajęli w klasyfikacji generalnej pierwsze 16 miejsc. Początek zabawy - godzina 13.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24