- Nie mogę patrzeć obojętnie, jak w naszym mieście gloryfikuje się zdrajców i karierowiczów, którzy mordowali ludzi i za pieniądze służyli Moskwie. Ten pomnik jest symbolem antypaństwowym, a takie obiekty trzeba eliminować. Nie poprzestanę w tej walce, ludziom trzeba przypomnieć historyczną prawdę - mówi Marek Strączek, radny PiS.
Pomnik Walk Rewolucyjnych znów budzi emocje. Tym razem za sprawą radnych PiS, którzy na wtorkową sesję zaprosili historyka z Instytutu Pamięci Narodowej. Chcą, aby przypomniał mieszkańcom i radnym lewicy, czego symbolem jest rzeszowski monument oraz kiedy i w jakim celu został wzniesiony. Ma to być odpowiedź na postulat radnych SLD, którzy we wrześniu wprowadzili na sesję obywatelski projekt uchwały, obligujący miasto do rozmów w sprawie przejęcia pomnika od obecnych właścicieli - zakonu bernardynów. Pomysł zyskał aprobatę większości rady.
- Miasto na siłę robi z pomnika symbol Rzeszowa. Na ulotkach, pocztówkach i kalendarzach, wszędzie jest jego wizerunek. Niedawno dostałem kalendarz, na którym są piękne zabytki, kościoły i tylko jeden pomnik. Niech pan zgadnie, który? Dlaczego? - pyta Strączek.
- Może dlatego, że dla rzeszowian rzeczywiście jest symbolem miasta - odpowiadam.
- Absurd. Ludzie w całej Polsce się z niego śmieją. Zgadzam się, że to punkt orientacyjny, ale nie symbol. Symbolem miasta przed wojną był pomnik płk. Lisa-Kuli i chcemy o tym przypomnieć na wtorkowej sesji. Oczywiście, jeśli pozwolą pozostali radni, którzy już dwa razy ściągali dyskusję z porządku obrad. Mam nadzieję, że tym razem wykażą się uczciwością polityczną - mówi radny.
Co na to lewica? Grzegorz Budzik, szef klubu SLD słowami Marka Strączka jest zniesmaczony. - Opinia publiczna już dawno dała wyraz temu, że akceptuje pomnik jako część historii miasta i uważa go za symbol Rzeszowa. Nie rozumiem, dlaczego w takim razie działacze PiS próbują tą historię zakłamywać? Niech uszanują stanowisko innych. Ja np. mam swoje zdanie na temat ppłk. Łukasza Cieplińskiego, ale nie neguję jego dokonań i nie dążę do wyburzenia jego pomnika. Tego samego oczekuję od kolegów z PiS - G. Budzik. Zapowiada, że będzie wnioskował o zdjęcie punktu z porządku obrad. Jego zdaniem rada miasta to nie miejsce na tego typu rozmowy.
Środowiska lewicowe i prawicowe walczą jednocześnie o przyszłość pomnika. SLD chciałby, aby ojcowie Bernardyni przekazali miastu monument, dzięki czemu Rzeszów mógłby zainwestować w jego remont. PiS na temat spraw własnościowych rozmawia niechętnie. Ale radny Strączek przekonuje, że "coś" z monumentem trzeba zrobić. - Minimum to usunięcie komunistycznych akcentów, czyli potężnych metalowych płaskorzeźb - uważa.
Zakonnicy oddaniem pomnika na razie nie są zainteresowani. - Wiemy o planach miasta, ale żadnych decyzje w tej sprawie nie zapadły. Mamy na głowie inne, ważniejsze sprawy - mówi ojciec Wiktor Tokarski, kustosz sanktuarium. W planach Bernardynów nie ma na razie remontu ani przeróbki pomnika. - Ograniczamy się do utrzymywania wokół niego czystości - dodaje o. Wiktor.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Która się ubiera, a która "przebiera"? Projektant wziął pod lupę gwiazdy po 50-tce
- Bronisław Cieślak przed śmiercią wyznał prawdę o Cieślak i Miszczaku. Chwyta za serce
- Iza Krzan pokazała się tak, jak stworzył ją Bóg. Na ten widok opadną wam szczęki
- Ważne oświadczenie Jolanty Fraszyńskiej. "Mój coming out"