Blokada krajowej "czwórki" w Łańcucie dopiero po Wielkanocy

Początkowo miała być zorganizowana 23 marca. I to na wesoło. Miała zagrać nawet kapela. - Zarząd stowarzyszenia podjął jednak decyzję o utrzymaniu zgromadzenia w spokojnym i poważnym tonie. Tak, by zgrywało się z tym tragicznym miejscem - wyjaśnia Roman Skomra ze Stowarzyszenia "Bezpieczny Przejazd".

"Czwórka" ma być blokowana w pobliżu skrzyżowania z drogą wojewódzką 881, gdzie w ciągu ostatnich pięciu lat doszło do ponad pół tysiąca wypadków i kolizji, w których zginęło pięć osób. By uczcić ich pamięć, protestujący podczas ostatniego zgromadzenia złożyli wieniec i zapalili znicze.

Teraz pojawił się pomysł postawienia w tym miejscu krzyża. Organizatorów ktoś jednak ubiegł. - Pojawiły się dwa białe krzyże. W związku z tym nie będziemy ich już więcej stawiać - dodaje R. Skomra.

Skąd jednak przesunięcie terminu blokady, która miała być organizowana co miesiąc? - Do przebudowy tej drogi szybko nie dojdzie, więc zdajemy sobie sprawę, że to nie będzie ostatnie nasze zgromadzenie. A comiesięczne szybko by się po prostu znudziły. Dlatego stwierdziliśmy, że będziemy je organizować co dwa miesiące - dodaje.

Chociaż przebudowa drogi planowana jest dopiero po 2013 r., efektem pierwszej blokady, która miała miejsce na początku lutego, jest zgoda GDDKiA w Rzeszowie na postawienie sygnalizacji świetlnej na tym feralnym skrzyżowaniu. Pieniądze mają wyłożyć marszałek, starosta łańcucki, burmistrz Łańcuta i wójt gminy Łańcut. Z nieoficjalnych informacji wynika, że ma kosztować 250 tys. zł. GDDKiA zobowiązała się przygotować teren.

- W sprawie tej wspólnej realizacji zadania, porozumienie jest w trakcie podpisywania - informuje Joanna Rarus z GDDKiA w Rzeszowie. - W ub. tygodniu zaczęliśmy przygotowywać płytę skrzyżowania pod sygnalizacje świetlną, czyli niezbędne naprawy oraz wykonanie nowego oznakowania - dodaje J. Rarus.