Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Blue Knights", czyli Błękitni Rycerze w Bieszczadach

Wojciech Zatwarnicki
Od kilku dni na terenie Bieszczad przebywa grupa niemieckich motocyklistów zrzeszona w międzynarodowym stowarzyszeniu motocyklowym Blue Knights (Błękitni Rycerze).
Od kilku dni na terenie Bieszczad przebywa grupa niemieckich motocyklistów zrzeszona w międzynarodowym stowarzyszeniu motocyklowym Blue Knights (Błękitni Rycerze). Fot. Wojciech Zatwarnicki
Od kilku dni po bieszczadzkich drogach, krąży grupa motocyklistów. Ich przejazdom towarzyszy zawsze eskorta Policji. Ubrani w niebieskie kamizelki z charakterystycznym logo na plecach wzbudzają ciekawość wśród mieszkańców Bieszczad.

To niemieccy motocykliści, zrzeszeni w międzynarodowym stowarzyszeniu motocyklowym Blue Knights (Błękitni Rycerze).

Jego członkowie u jednych wzbudzają sympatię i podziw u drugich wywołują negatywne emocje z racji zawodu jaki wykonują. "Błękitni" pojawili się w roku 1974 w USA. Dziś są na całym świecie. Również w Polsce.

Bangor w stanie Main

Bangor to 30 - tysięczne miasto na północnym wschodzie USA położone na wybrzeżu Oceanu Atlantyckiego. Niczym specjalnym nie zachwyca, lecz wśród jego mieszkańców są dwie postacie, które zna cały świat. To Stephen King, autor horrorów i Ed Gallant oficer policji - miłośnik motocykli.

To właśnie on jest ojcem Blue Knights. Eitarnego klubu motocyklowego, zrzeszającego stróżów prawa, policjantów, pracowników więziennictwa, służb granicznych, i innych instytucji dbających o bezpieczeństwo i porządek.

Muczne w Bieszczadach

Grupa z Niemiec to głównie wysoko postawieni funkcjonariusze Policji z północy tego kraju, zrzeszeni w XXX niemieckim klubie Blue Knights, powstałym pięć lat temu.

Co ich przywiodło w Bieszczady ?

Zamiłowanie do podróżowania na motocyklu, chęć poznania nowych ludzi oraz praca - twierdzi prezes Germany XXX, Torsten Sprotte.

Niemieccy motocykliści biorą udział w konferencjach i seminariach poświęconych min. ochronie granic Unii Europejskiej, spotykają się ze swoimi kolegami z Polskiej Policji i Straży Granicznej, wymieniając doświadczeniami.

Wzięli też udział w IX Powojennych Targach Końskich w Lutowiskach i odbywającym się w Lesku Country w Bieszczadach.

W planach mają zwiedzanie przejścia granicznego w Krościenku, zapory w Solinie i wyjazd do Lwowa.
W Bieszczady "przyciągnął" ich Robert "Robi" Sabatini ze Stargardu Sczecińskiego. Jedyny Polak w niemieckim chapterze (oddziale) co jest ewenementem na skale światową.

-Zakochałem się w Bieszczadach kilka lat temu. Przez przypadek - mówi Robert z uśmiechem spoglądając na swoją żonę.

-Chcieliśmy kupić samochód. Taki jaki nam odpowiadał , przez jedno kliknięcie w internecie mojej żony, znaleźliśmy w … Mucznym. I tak już zostało.

Od tamtej pory wracamy w Bieszczady i do Mucznego, kiedy tylko możemy, zapraszając kolejnych gości. Teraz jesteśmy z Błękitnymi Rycerzami, wcześniej byliśmy z amazonkami, i artystami plastykami.

- Przyjechaliśmy tu po naukę, wymianę doświadczeń. Staramy się też pomagać innym bo taka jest idea klubu.

Na potrzeby Świetlicy Środowiskowej w Lutowiskach, przywieźliśmy trochę prezentów. A naszą "blachę" zlotową wystawiliśmy na aukcje podczas Targów Końskich w Lutowiskach. Poszła za 400 zł, te pieniądze są również dla Świetlicy.

Polacy i Polska są wspaniali

Uczestnik rajdu, Dieter "Sammy" Sambraus, zaczynał swoja karierę w niemieckiej straży granicznej, która z czasem przekształciła się w Policję federalną. Ale nie pilnował granicy. Jego zadanie polegało na obserwacji strażników po przeciwnej stronie, też Niemców ale w RFN.

-To były straszne czasy. Staliśmy dwa metry od siebie. Mówiliśmy tym samym językiem, a nie odzywaliśmy się do siebie latami. Byliśmy wrogami, choć oni i my byliśmy Niemcami.

Dziś z ciekawością przygląda się pracy naszej Straży Granicznej. O Polsce mówi jednym tchem.

-Polska i Polacy to wspaniały kraj! Większość z nas jest tu pierwszy raz i jesteśmy zachwyceni. Do tej pory mieliśmy styczność głównie ze złymi Polakami, głównie z racji zawodu. Tak powstał w Niemczech obraz złego Polaka i dzikiej Polski, który postaramy się teraz zmienić. Nie ma już granic i nic nie powinno nas dzielić, dodaje.

Podobne zdanie o Polsce mają wszyscy uczestnicy rajdu i już zapowiadają że do Polski i w Bieszczady wrócą jeszcze nie raz.

Blue Knights

[obrazek3] Logo międzynarodowe klubu to rycerz na koniu, wkomponowany w obręb tarczy, na biało-niebieskim tle. "Ride with pride"

Założenia i cele klubu znalazły miłośników na całym świecie, również w Polsce, gdzie od 1998 roku powstało osiem klubów. Aktualnie Blue Knights zrzesza na terenie 28 krajów w 586 oddziałach ponad 20. tys. członków. Poszczególne oddziały podlegają pod Konferencję Atlantycką i Konferencję Europejską

Idea klubu zawiera się w krótkim haśle, "Ride with Pride"- Jedź z dumą. Jest to również powitanie wszystkich członków na świecie. Idea klubu, to także powiedzenie że wśród Błękitnych Rycerzy nie ma obcych, a tylko przyjaciele których nie poznałeś.

Członkowie klubu noszą charakterystyczne błękitne kamizelki kolorystyką nawiązując do amerykańskich mundurów policyjnych.

Logo międzynarodowe klubu, to rycerz na koniu, wkomponowany w obręb tarczy, na biało-niebieskim tle.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24