Brakuje 100 metrów chodnika. Winni są... mieszkańcy

Ulica ciągnie się przez około 1 km, od ul. Kujawskiej do Bałtyckiej. Jej środkowy odcinek od ul. Cienistej do Kaszubskiej jeszcze kilka lat temu był zamknięty dla kierowców. Problem pojawił się zaraz po tym, jak drogowcy puścili w tym miejscu ruch.

Przy ulicy są przedszkole i plac zabaw. Rodzice z wózkami mijają się na drodze z autami, bo nie ma przy niej chodnika, a w słoneczne dni na placu bawi się kilkadziesiąt dzieci.

Jest niebezpiecznie

- Przychodzę tu z dziećmi aż z ul. Marcina Filipa. Szkoda, że drogowcy wybudowali tylko kawałek chodnika i to nawet nie po tej stronie, gdzie jest plac zabaw. W ciągu dnia na tym odcinku nie ma dużego ruchu, ale w godzinach porannych i popołudniowych, aut jest dużo - twierdzi nasz Czytelnik.

Narzekają też kierowcy, przejeżdżający przez ulicę Mazowiecką.

- Sprawa jest wyjątkowo żenująca, tym bardziej że prezydent na spotkaniu z mieszkańcami obiecywał, że chodnik zostanie dokończony - kwituje pani Łucja.

Nie chcą przekazać działek

Ostatnio przy placu zabaw zamontowano barierki ochronne oraz utworzono miejsca postojowe.

- W grę wchodzi położenie kostki na odcinku zaledwie ok. 100 metrów. Jeżeli miasto jest biedne, złożymy na tę kostkę - zapowiadają mieszkańcy.

Okazuje się, że za niedokończoną inwestycję odpowiadają sami mieszkańcy.

- Działki, na których nie ma chodnika należą do prywatnych osób. A te chcą chodnika, ale nie pod swoimi oknami. Nie możemy przecież realizować inwestycji na nie swoim gruncie - wyjaśnia Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.

- Podobna sytuacja jest nie tylko przy Mazowieckiej, ale też przy bocznych uliczkach. Tam również chcemy wybudować chodnik, ale napotykamy na opór właścicieli działek - dodaje Chłodnicki.