Bunt przedsiębiorców. Restauracje i kluby na Podkarpaciu otwierają się mimo obostrzeń

Rzeszowski bar na Rynku działać zamierza od piątku. Aby wejść do środka, trzeba wstąpić do partii Strajk Przedsiębiorców założonej przez Pawła Tanajnę. Wystarczy uzupełnić deklarację i można już brać udział w "hucznych spotkaniach" partii. Taką legitymację należy mieć za pazuchą, podczas kolejnych wizyt na "zebraniach" w barze.

Wielkie otwarcie zapowiada przez Internet także dyskoteka w Kolbuszowej i meksykańska restauracja w okolicach Rynku w Rzeszowie.

Z kolei we czwartek gości przy stolikach przyjmowała już restauracja z włoską kuchnią w Błażowej.

Na ten dość heroiczny czyn przedsiębiorców klienci reagują pozytywnie. Powstała nawet specjalna, interaktywna mapka Polski, gdzie można znaleźć miejsca, w które działają stacjonarnie (można ją znaleźć pod adresem newsmap.pl). Na Facebooku hula też zamknięta grupa, gdzie internauci wymieniają się adresami otwartych restauracji na Podkarpaciu.

W Rzeszowie do takiego ruchu restauratorów w pewnym stopniu przyczyniła się grudniowa decyzja Rady Miasta.

- Złożyliśmy petycję do Urzędu Miasta w kwestii zwolnienia przedsiębiorców z opłaty koncesyjnej - opisuje Dariusz Wlazło, radca prawny, przedstawiciel rzeszowskiej grupy przedsiębiorców.

Umożliwia to Czwarta Tarcza Antycovidowa, która zakłada rozwiązania prawne dla samorządów, ale zgodę wyrazić muszą radni. W Rzeszowie nie wyrazili. Uchwałą z 30.12.2020 r. Rada Miasta odrzuciła prośbę restauratorów o zwrot pieniędzy z zapłaconej z góry koncesji alkoholowej. Argumentowano to "troską o fundusze Miasta".

- Prezydent w takiej sytuacji ma związane ręce - tłumaczy Artur Gernand z biura prasowego Urzędu Miasta.

CZYTAJ TEŻ: Co trzecia firma obawia się bankructwa. Eksperci apelują: Nie zamykajmy gospodarki, ale ją tak odblokujmy, aby firmy mogły zarabiać

Dariusz Wlazło podaje, że w Rzeszowie otwarcie od poniedziałku 18 stycznia zadeklarowało "co najmniej 10 knajp". Bez cwanych pomysłów, otworzą się tak po prostu. Na ich korzyść działają ostatnie wyroki sądów.

- Ustawa o zwalczaniu chorób nie daje uprawnień, aby zakazywać przedsiębiorcom prowadzenia działalności. Jest to niezgodne z Konstytucją ograniczenie swobód obywatelskich. A sąd uchylają kary nakładane przez sanepid np. fryzjera w Opolu, który działał w czasie wiosennego lockdownu czy w sprawie braku maseczki w sklepie w Warszawie - mówi Dariusz Wlazło.

Przedsiębiorcy szukają wsparcia także u lokalnych polityków opozycji.

- Jesteśmy w kontakcie z politykami skrajnie różnych opcji. Poparcie dla nas zadeklarował już poseł Grzegorz Braun z Konfederacji - dodaje mecenas.

Rzeszowski Ratusz nie zamierza interweniować sprawie w otwartych lokali.

- My nie mamy wpływu na to, czy ktoś otwiera lokal podczas pandemii. To jest decyzja przedsiębiorcy, czy chce ryzykować, że dosadnie karę. Miasto tych kar nie będzie nakładało. Od tego służby, które będą kontrolować takie przedsięwzięcia - tłumaczy Artur Gernand.