Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Była półnaga i poparzona. Makabryczna śmierć kobiety w Rzeszowie

Beata Terczyńska
Policjanci wyjaśniają co stało się na działkach w Rzeszowie.
Policjanci wyjaśniają co stało się na działkach w Rzeszowie. Dariusz Delmanowicz
To był koszmarny widok dla spacerujących po działkach przy ul. Podwisłocze w Rzeszowie. Na ziemi wiła się z bólu półnaga ciężko poparzona kobieta. Po wczorajszej sekcji zwłok nadal nie jest znana przyczyna jej śmierci.

Niedziela, godz. 15. os. Nowe Miasto. Teren ogrodów działkowych w pobliżu Wisłoka, od strony skarbówki. Na ziemi leży 37-letnia kobieta. Ma bardzo mocno poparzoną skórę od pasa do głowy. W niektórych miejscach ciało jest zwęglone. Od pasa w dół nie ma na sobie odzieży. Zszokowani makabrycznym odkryciem spacerowicze próbują wezwać pomoc.

Prosiła o wodę

- Przechodnie nie mieli przy sobie telefonów komórkowych. Dopiero poprosili napotkaną parę, aby ta szybko zadzwoniła po pogotowie. - mówi Wiktor Charkiewicz, naczelnik wydziału dochodzeniowo - śledczego KMP w Rzeszowie.

Gdy ratownicy docierają na miejsce, kobieta jeszcze żyje.

- Zdążyła tylko powiedzieć, jak się nazywa oraz, że chce się jej pić - mówi naczelnik.

Nie powiedziała, niestety, co się wydarzyło. Zmarła kilka minut później w karetce.

Mieszkańcy okolicznych bloków nadal nie mogą się otrząsnąć po tej śmierci. Dyskutują, czy to było zabójstwo, czy też nieszczęśliwy wypadek. Tu na działkach przy Wisłoku są paleniska, gdzie często ludzie pieką na grillu kiełbaski.

Wczorajsza sekcja zwłok nie dała 100- procentowej odpowiedzi na te pytania.

- Lekarz nie podał na razie przyczyny zgonu. Wykażą ją szczegółowe badania. Ich wyniki poznamy za 2 tygodnie - mówi Edyta Lenart, szefowa Prokuratury Rejonowej. - Na razie prowadzimy śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci.

Podpalona?

Wiele wskazuje, iż nad Wisłokiem doszło do nieszczęśliwego wypadku. Kobieta wpadła do ogniska albo poparzyła się jakąś substancją łatwopalną np. spirytusem.

Sama czy ktoś ją oblał - tego nie wiadomo. Nie ma dowodów, by ktoś przyczynił się do jej śmierci, ale nie można też tego wykluczyć. Na razie nikt nie został w tej sprawie zatrzymany. Nie wiadomo, z kim się spotkała i co robiła w niedzielę nad Wisłokiem.

Śledczy muszą odpowiedzieć na pytanie, dlaczego była obnażona. Prawdopodobnie sekcja wykluczyła gwałt. Dziwne jest też, dlaczego na górze miała odzież, która nie była spalona. Specjaliści tłumaczą, że poparzony człowiek najpierw odczuwa potworne gorąco, ale potem zimno. Być może udało się jej więc zarzucić jeszcze coś na siebie, zanim zmarła w męczarniach.

Co wiadomo o zmarłej?

Miała 37 lat. Pochodziła z Rzeszowa. Jak się dowiadujemy nieoficjalnie, mogła mieć problemy z alkoholem. Nie pracowała. Policja w Rzeszowie prosi o informacje świadków, którzy w niedzielę spotkali tę kobietę. Tel. 997.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24