Ironia losu polega na tym, że rok temu obecny trener Stali namawiał piłkarza do gry w Partyzancie Targowiska. Ten szukał klubu po tym, gdy został zaatakowany przez szalikowca Resovii.
- Kamil będzie miał u nas spokój - zapewniał wówczas Kalita.
Ostatecznie piłkarz dograł w Resovii sezon i przeniósł się do Stalowej Woli. W grudniu pojawił się w niej Kalita, zastępując Sławomira Adamusa. Obaj i piłkarz i trener Stali nie uchodzą za ludzi z trudnym charakterem. Dlaczego więc zaiskrzyło?
- Trener lubi grzecznych chłopców, ja miałem odwagę mówić, co myślę, ale nikogo nie obrażałem - zaznacza piłkarz. - Zarzucanie mi psucia atmosfery w szatni jest śmieszne. Gdybym miał charakterek, wyszłoby to wcześniej, choćby w Resovii. Proszę spytać zawodników, czy Walaszczyk był takim złym kolegą.
Cały tekst w we wtorkowych nowinach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?