CBA nie odpuszcza Tadeuszowi Ferencowi, prezydentowi Rzeszowa

Skarga trafiła do ministra spraw wewnętrznych i administracji. Ten ją odrzucił.

W połowie kwietnia wojewoda Mirosław Karapyta dostał raport, w którym CBA stwierdza, że Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa, złamał prawo. Jako członek zarządu Zakładowego Klubu Sportowego "Stal", prowadził działalność gospodarczą, czego zabrania ustawa o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne.

Prezydent miał też złamać prawo, pracując w społecznej radzie Fundacji Szkolnictwa Muzycznego w Rzeszowie i podając w oświadczeniu majątkowym zły metraż swojego mieszkania. Pomniejszył je o 2 metry kwadratowe.

Wojewoda: prezydent zostaje

Wojewoda po przeanalizowaniu raportu stwierdził, że prezydent był członkiem zarządu klubu sportowego "Stal", ale nie miał uprawnień do podpisywania dokumentów, czyli nie posiadał pełnomocnictw do prowadzenia działalności gospodarczej.

- Nie ma powodu, aby wygaszać mandat - mówił w kwietniu wojewoda. - Tym bardziej, że prezydent w momencie, gdy otrzymał raport z CBA, czyli 13 stycznia, złożył rezygnację z funkcji członka zarządu.

CBA poskarżyło się ministrowi

Wojewoda przesłał swoje stanowisko do CBA. To skierowało na niego skargę do ministra spraw wewnętrznych i administracji.

- Po przeanalizowaniu działań wojewody, minister uznał, że nie doszło do żadnych uchybień i uznał skargę za bezzasadną - powiedział nam wczoraj Wiesław Bek, rzecznik wojewody.

Co teraz zrobi CBA, nie wiadomo. Rzecznik Temistokles Brodowski nie odpowiedział nam wczoraj na to pytanie, a jedynie ponownie poinformował o zarzutach wobec prezydenta Ferenca i decyzji ministra. Wszystko wskazuje na to, że sprawę ostatecznie rozstrzygnie Prokuratura Okręgowa w Tarnobrzegu, która prowadzi postępowanie wyjaśniające w sprawie oświadczeń majątkowych prezydenta Rzeszowa. Tadeusz Ferenc był w tej sprawie przesłuchiwany jako świadek.