Funkcjonariusze Służby Celnej kontrolowali wjeżdżający do Polski autokar jadący z Ukrainy do Niemiec.
- Podczas rewizji pojazdu funkcjonariusze wykryli, że w lukach bagażowych oprócz bagaży znajduje się także kartonowe pudło. Kontrabandą okazały się jednak nie papierosy czy alkohol ale… żywe raki. W kartonie znajdowały się 102 raki z gatunków rzeczny i błotny, które objęte są ochroną gatunkową na podstawie ustawy o ochronie przyrody i Rozporządzenia Ministra Środowiska ws. ochrony gatunkowej zwierząt - informuje Edyta Chabowska, rzecznik Izby Celnej w Przemyślu.
Legalny transport raków przez granicę mógłby nastąpić tylko pod warunkiem posiadania zezwolenia Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska. Takiego w tym przypadku nie było.
Do przemytu raków przyznał się jeden z kierowców autokaru. Mężczyzna został przekazany w ręce policji, która prowadzi dalsze postępowanie w tej sprawie.
- Zaraz po wykryciu przemytu, celnicy zapewnili rakom odpowiednie warunki, umieszczając je w pojemnikach z wodą. Podróż zwierząt w kartonowym pudle, bez dostępu do wody, mogła się skończyć ich śmiercią - twierdzi rzeczniczka.
Raki trafiły już do Ogrodu Zoologicznego w Zamościu, gdzie funkcjonuje specjalny azyl dla zwierząt zatrzymywanych na granicy. W ciągu ostatnich kilku lat, celnicy z Podkarpacia dostarczyli tam ponad 10 tys. różnego rodzaju zwierząt, m.in. żółwie, papugi czy pijawki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?