Najbliższa sobota będzie dla ciebie szczególnym dniem.
No tak. Po raz pierwszy zagram w łańcuckiej hali mecz na seniorskim poziomie.
I po raz pierwszy przeciw drużynie prowadzonej przez twego ojca. Będzie dodatkowy stres?
Nie, stresu się nie obawiam. Taka sytuacja dodatkowo mnie motywuje. Po drugiej stronie staniej ojciec, co będzie po prostu dodatkowym smaczkiem. Trudne zadanie przed nami, Sokół jest mocny, ale spróbujemy napsuć mu krwi, może nawet utrzeć nosa.
Po latach w Asseco Gdyni zmieniłeś otoczenie. Gdzie leży Pelplin?
Na Pomorzu, niedaleko Stargardu Gdańskiego. Niewielkie, che miasteczko. W Asseco byłem długo, pięć lat. Postanowiłem zmienić klimat, poszukać nowych wyzwań, spędzać dużo czasu na boisku
I jak, dają ci pograć?
Nie narzekam, gram średnio po około trzydzieści minut na mecz. Gram na rozegraniu, trzeba sensownie podać piłkę, coś rzucić, pobronić (MK notuje średnio 115.2 puntu na mecz i 4.2 asysty – przyp. Red.). Mogę się rozwijać, doskonalić umiejętności. Czuję się jednym z liderów zespołu, odpowiedzialność jest spora.
Klub jest poukładany?
Jak najbardziej. Szczerze mówiąc, nie spodziewałem się, że organizacja będzie na takim poziomie. Nie widzę różnicy pomiędzy tym, co widziałem w ekstraklasie. Nie można się do niczego przyczepić.
Jak wygląda twoje życie poza halą?
Wynająłem dwupokojowe mieszkanie. Od czasu do czasu odwiedza mnie dziewczyna, która mieszka w Gdyni. Miasto jest niewielkie, więc w wolnym czasie wybór atrakcji nie jest za duży. Spaceruję, odpoczywam, oglądam filmy, gram, czytam książki.
W lidze idzie wam średnio. Decka zajmuje 13 miejsce w stawce.
Ogromnie szkoda niedzielnego niedzielnego meczu ze Śląskiem Wrocław, po którym mieliśmy fatalne humory (Pelplin przegrał 73:87 – przyp. red.). Wystarczy powiedzieć, że na początku czwartej kwarty prowadziliśmy dziewiętnastoma punktami. Wtedy Śląsk zmienił system obrony, zaczął wszystko trafiać i wszystko się posypało. Szkoda, bo mogliśmy wyraźnie podskoczyć w tabeli.
Na koniec kwestia pozasportowa. Miałeś do czynienia z covidem?
Tak. Zachorowałem w kwietniu. Objawy były, jak przy typowej grypie, ale najgorsze, że na dwa, trzy miesiące straciłem węch. Na szczęście wszystko jest już w porządku.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Hakiel złożył ukochanej arabską przysięgę miłości! Poznali się 6 miesięcy temu...
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"
- To on stworzył Dagmarę Kaźmierską. Dziś nie chce się do niej przyznać
- Znamy prawdę o stanie zdrowia Santor. Piosenkarka pokazała się publicznie po operacji