Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ciarko PBS Bank Sanok wygrało w Krakowie

Miłosz Bieniaszewski
Po dzisiejszym meczu sanoczanie mieli powody do zadowolenia
Po dzisiejszym meczu sanoczanie mieli powody do zadowolenia Michał Gąciarz
Sanoczanie ograli Comarch Cracovię, wyrównali stan rywalizacji. Teraz rywalizacja przenosi się do Sanoka.

Comarch Cracovia - Ciarko PBS Bank Sanok 1:4 ( 0:0, 1:1, 0:3)

Stan play-off (do 4 wygranych): 1-1.

Bramki: 1:0 Wajda 30 (asysty: Drzewiecki i Guzik), 1:1 Brown 37 w przewadze (Roberts), 1:2 Cameron 48 (Brown), 1:3 Cichy 53 w osłabieniu, 1:4 Danton 60 w osłabieniu.

Comarch Cracovia: Radziszewski - Rompkowski, Turon; Wajda, Kruczek; Noworyta, Novajovsky; Dąbkowski, Dutka - Svitana, Dziubiński, Sinagl; Drzewiecki, Kucewicz, Guzik; Urbanowicz, Słaboń, Kapica; Domogała, Wróbel, Bożko. Trener Rudolf Rohacek.

Ciarko PBS Bank: Missiaen - Tarasiuk, Sproule; Roberts, Vidgren; Rąpała, Tuominen; Demkowicz, Olearczyk - Sliwinski, Brown, Cameron; Danton, Cichy, Szczechura; Kostecki, Kartoszkin, Strzyżowski; Biały, Ćwikła, Bielec. Trener Kari Rauhanen.

Sędziowali: Meszyński (Warszawa) i Radzik (Krynica). Kary: 35 minut - 43 minuty.

Poniedziałkowy mecz sanoczanie w głównej mierze przegrali przez kary. Wczorajsze spotkanie pod tym względem nie zaczęło się inaczej. W pierwszych dziesięciu minutach dwukrotnie na ławce kar wylądował Marek Strzyżowski, ale krakowianie tym razem nie znaleźli sposobu na Jasona Missiaena.

Miejscowi najbliżej wyjścia na prowadzenie byli w 16. minucie, kiedy grali... w osłabieniu. Po przejęciu krążka sam na sam z sanockim bramkarzem wyjechał Petr Sinagl, ale ten pojedynek przegrał. Goście nie pozostawali rywalom dłużni i starali się groźnie odgryzać. Na Rafała Radziszew- skiego sposobu jednak nie znaleźli.

Na początku II tercji doszło do bokserskiego pojedynku Joniego Tuominenena z Maciejem Urbanowiczem; obaj wylądowali na ławce kar. To mogło zwiastować wielkie emocje w tej odsłonie. Długo lepsze wrażenie sprawali przyjezdni, ale w dosyć niespodziewanym momencie na prowadzenie wyszli miejscowi.

W 37. minucie sanoczanie zdołali odpowiedzieć, a pięknym strzałem wyrównał Jared Brown. Goście mogli pójść za ciosem, ale zabrakło trochę szczęścia. W 48. minucie świetną akcję rozegrali Brown i Bryan Cameron, i ten drugi wyprowadził swój zespół na zasłużone prowadzenie.

Comarch Cracovia dążyła do wyrównania, ale w momencie, gdy grała w przewadze, popełniła fatalny błąd; sam na sam z Radziszewskim znalazł się Michael Cichy i nie zmarnował szansy. Sanoczanie jeszcze dwukrotnie grali w osłabieniu, ale bardzo mądrze się bronili, a do tego strzałem do pustej bramki losy meczu rozstrzygnął Mike Danton.

W drugim meczu półfinałowym GKS Tychy ponownie pokonał TatrySki Podhale Nowy Targ (7:1) i w rywalizacji prowadzi 2-0.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24