W pierwszym meczu na boisku przeciwnika w Wiązowie pod Wrocławiem nasza drużyna zremisowała 1:1. Ten wynik można było uznać za szczęśliwy, bo więcej do powiedzenia mieli gospodarze. W meczu w Rzeszowie jednak więcej z gry miała Stal i to biało-niebiescy mogli otworzyć wynik tego spotkania.
Daniel Węgrzyn nie wykorzystał jednak rzutu karnego w pierwszym minutach tego meczu.
W drugiej połowie wrocławianie zamienili karnego na gola. Potem inicjatywę miała Stal i stworzyła sobie kilka dogodnych sytuacji. Jedną z nich wykorzystał Fabian Blejwas. Więcej bramek już nie padło również w dogrywce, w której inicjatywę miała Stal.
Rzeszowski zespół w całym sezonie przegrał jeden mecz – pierwszy w rundzie jesiennej z Wisłą Kraków. Potem stalowcy zaliczyli 27 meczów bez porażki. W półfinałach, w regulaminowym czasie gry nasz zespół nie dał się mocnemu Śląskowi. Poległ dopiero w rzutach karnych.
– To dla nas powtórka z rozgrywki. Sprzed roku. Wtedy też minimalnie lepszy okazał się od nas Górnik Zabrze – przyznaje Maciej Seroka, trener Stali.
– Jestem dumny z chłopaków, bo zarówno rok temu, jak i teraz walczyliśmy z rywalami, którzy mieli sporo reprezentantów Polski – dodaje Seroka.
Szkoleniowiec Stali przyznał, że w pierwszym meczu lepiej wyglądał Śląsk, ale w rewanżu stalowcy wyglądali zdecydowanie lepiej.
– Śląsk u siebie, być może był o tę jedną bramkę lepszy. W meczu w Rzeszowie, pod kątem piłkarskim, byliśmy zespołem, który w piłkę grał lepiej. Mogliśmy ten mecz wygrać. Mogliśmy go sobie ułożyć po rzucie karnym, potem rywali przed utratą bramki ratował słupek. Jeśli miałoby się to zakończyć doliczonym czasie gry to my byliśmy bliżsi tego zwycięstwa, ale o wszystkim zdecydowały karne – zaznaczał Seroka, który jest bardzo zadowolony z gry swoich podopiecznych w meczu w Rzeszowie.
– Chłopcy zagrali odważnie, zaryzykowaliśmy i chcieliśmy rozgrywać piłkę i to nam dobrze wychodziło – cieszy się Seroka, który pracował z obecną kadrą cztery lata. Kadra rzeszowskiej Stali jest oparta głównie na zawodnikach z Podkarpacia. Wyjątkami jest kilku graczy z Małopolski i jeden ze Śląska.
– Mamy Kubę Kucharskiego, który jest z okolic Wrocławia, grał w Śląsku i dał kapitalną zmianę po wejściu na boisku. Poza tym mamy chłopaków z regionu, a przecież jesteśmy cztery razy mniejszym miastem od Wrocławia – podkreślił Seroka.
W Stali w środowym rewanżowym meczu ze Śląskiem wyróżnił się Fabian Blejwas, który przygodę z piłką rozpoczynał w Polonii Przemyśl. – Chłopak nie grał z powodu kontuzji 10 miesięcy. Wrócił na dwa ostatnie mecze ligowe. Wielki „szacun” dla niego, wytrzymał 100 minut i strzelił piękną bramkę – zaznaczał Seroka.
Stal Rzeszów - Śląsk Wrocław 1:1 (0:0), w karnych 8:9
Bramki: 0:1 Gajewski 53-karny, 1:0 Blejwas 77.
W pierwszym meczu 1:1: awans Śląska, który zagra w finale z Lechem Poznań.
Stal: Nowak – Sonntag, Leniart, Polak, Kędziora, Węgrzyn, Leniart, Zieja, Słowik, Kobosz, Blejwas. Wchodzili: Patrzyk, Kucharski, Pelczarski, Tokar. Trener Maciej Seroka.
Śląsk: Pytlak – Pakosz, Kaszyb, Cegliński, Korzeniowski, Wąsala, Ciućka, Gajewski, Rostek, Szywała, Siniawski. Trener Paweł Dziakowicz
Sędziował Detka (Kielce). Widzów 200.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Dramat Roksany: przyleciała do teściowej WYNAJĘTYM helikopterem! Oszczędza na własny?
- Pazura wziął kolejny ślub poza granicami Polski. Nikt się tego po nim nie spodziewał
- Michał Szpak w prześwitującej spódnicy. Te widoki trudno zapomnieć
- Iza Krzan pokazała się tak, jak stworzył ją Bóg. Na ten widok opadną wam szczęki