Mierzący 209 cm wzrostu 26-letni Amerykanin Craig Williams był najlepszym zawodnikiem drużyny Jeziora Tarnobrzeg w sezonie 2014/2015. Jego transfer okazał się strzałem w "dziesiątkę".
Craig okazał się być walecznym i sporo już potrafiącym zawodnikiem. Gdyby nie liczne urazy byłby jeszcze pożyteczniejszy dla tarnobrzeskiego zespołu.
Grał w ciepłych krajach
Williams urodził się na Wypach Dziewiczych, gdzie basket jest równie popularny jak w USA.
W koszykówkę grał od najmłodszych lat, a po ukończeniu nauki występował przez rok w Argentynie, po czym zmienił klimat na cypryjski i grał w tym kraju.
Wszędzie, gdzie wcześniej przebywał, było gorąco, a w Polsce nadspodziewanie zimno. Miał więc początkowo problemy z aklimatyzacją, ale szybko sobie z tym poradzi.
Szybko też nawiązał wspólny język z kolegami. Śmiał się, kiedy rozmawialiśmy o tym, że trafił na wyjątkowo łagodną zimę w naszym kraju. Kiedy przez kilka styczniowych dni temperatura spadała nocami poniżej minus 10 stopni Celsjusza, Craig chodził bardzo zmartwiony.
Rywale czuli respekt
Idąc na trening drżał z zimna, ale podczas meczów to rywale tarnobrzeskiej drużyny drżeli przed silnym i wiele potrafiącym zawodnikiem. Williams królował pod deskami, potrafił też przymierzyć zza linii 6,75 metra.
Po odejściu z ekipy Jeziora Dominique Johnsona, Craig Wiliams był zdecydowanie najlepszym zawodnikiem tarnobrzeskiej drużyny.
Zaskoczony poziomem
- Nie myślałem, że Polska liga jest tak silna. Byłem przekonany, że poziom będzie słabszy. Jestem zadowolony, że w takim solidnym towarzystwie mogłem się sprawdzić. Z każdym meczem podobało mi się tu coraz bardziej i jeśli otrzymam ofertę od któregoś z polskich klubów, to poważnie ją rozważę. Dobrze zrobiłem wybierając grę w Polsce, a teraz z chęcią bym grał w następnym sezonie - mówił Craig przed wylotem do USA.
Prezes Koszykarskiego Klubu Sportowego Siarka Jezioro S.A. Tarnobrzeg Zbigniew Pyszniak dyplomatycznie wyraża się o możliwości zatrudniania tego zdolnego zawodnika na następny sezon. Wiemy jednak, że obaj panowie są już po słowie. Craig powiedział, ile chciałby w Tarnobrzegu zarabiać, prezes Pyszniak ile może mu maksymalnie dać. Rozbieżności są spore, ale czasu do rozpoczęcia nowego sezonu bardzo dużo.
Tęsknił za najbliższymi
Williams to człowiek bardzo wierzący, ale nie obnoszący się ze swoją wiarą. Często po treningach odpoczywał czytając Biblię.
Pochodzi z bardzo religijnej rodziny, bardzo tęsknił za najbliższymi i ucieszył się kiedy w ostatni wtorek kwietnia mógł wsiąść do samolotu lecącego z Krakowa do Nowego Jorku.
Jeśli dla Williamsa nie znajdzie się miejsce w Tarnobrzegu, to z chęcią zagra w innej drużynie z naszego kraju. W Polsce mu się spodobało i nawet surowy zimą klimat nie jest w stanie go odstraszyć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?