Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cybernetyczny żołnierz

INFO
* Wielofunkcyjny wyświetlacz na okularach przekazuje informacje z GPS-u, ale też obraz z kamery zamontowanej na broni.               * System łączności krótkiego zasięgu pozwala w czasie rzeczywistym wymieniać dane, także wideo, z kolegami z drużyny.  * Celownik zintegrowany z kamerą i termowizorem umożliwi strzelanie zza zasłony i przekazywanie danych do dowództwa. * Odbiornik GPS ułatwi znalezienie drogi i w połączeniu z systemem łączności umożliwi dotarcie ratowników do rannego.
* Wielofunkcyjny wyświetlacz na okularach przekazuje informacje z GPS-u, ale też obraz z kamery zamontowanej na broni. * System łączności krótkiego zasięgu pozwala w czasie rzeczywistym wymieniać dane, także wideo, z kolegami z drużyny. * Celownik zintegrowany z kamerą i termowizorem umożliwi strzelanie zza zasłony i przekazywanie danych do dowództwa. * Odbiornik GPS ułatwi znalezienie drogi i w połączeniu z systemem łączności umożliwi dotarcie ratowników do rannego.
Inteligentny mundur będzie skuteczniej chronił przed pociskami, bronią chemiczną i biologiczną. W przypadku zranienia automatycznie zatamuje krwotok, założy opatrunek, zaaplikuje lekarstwa i powiadomi dowództwo.

Żołnierzy wyposażonych we wbudowane w hełmy wyświetlacze, systemy łączności cyfrowej, zintegrowane z celownikami karabinów kamery oraz kieszonkowe komputery do niedawna można było oglądać tylko na filmach science fiction. Dziś armie przygotowują się do przezbrojenia swoich wojsk w cyfrowy ekwipunek.
Pod koniec lat 80. pomysł wyposażenia jednostek w łączność cyfrową był tylko koncepcją. Dziesięć lat później finalizowano prace nad pierwszym takim systemem, nazwanym Land Warrior (Wojownik Lądowy). W testach polowych wykazał system olbrzymią przydatność, dając cyberżołnierzom wyraźną przewagę nad przeciwnikiem stosującym tradycyjny sprzęt i taktykę. W roku 2000 USA zaczęły przezbrajać Czwartą Dywizję Piechoty w cyfrowy ekwipunek.
Ta "superdywizja" miała przejść chrzest bojowy w w Iraku. Nie zdążyła jednak wejść do akcji. Najpierw czekała na zgodę Turcji, by otworzyć front północny, a gdy wreszcie rozpoczęto przerzut formacji do Kuwejtu, wojna się skończyła. Czwarta Dywizja miała udowodnić potęgę technologii komputerowej podczas zdobywania Bagdadu, lecz cyberwojownicy zbyt późno dotarli na pole bitwy. Jednak rola, jaką przypisano tej niezwykłej formacji, świadczy o tym, że dla amerykańskich strategów digitalizacja współczesnego pola bitwy nie jest już koncepcją, lecz faktem.

Jak palce jednej dłoni

Komputeryzowanie wojska zależy wyłącznie od budżetu armii. W tej chwili w USA pracuje się nad kolejną generacją cyberwojowników, czyli projektem Objective Force Warrior. Ma on na celu silne zintegrowanie żołnierzy w oddziale za pomocą czegoś, co przypomina sieć LAN. Wymiana informacji ma być nieustanna - o przeciwniku dostrzeżonym przez jednego członka drużyny natychmiast dowiedzą się pozostali wojacy. Cyfrowi żołnierze będą działać jak palce jednej dłoni.
Objective Force Warrior będzie optymalizowany pod kątem walk miejskich, czyli trudniejszego teatru działań niż otwarty teren, las czy nawet dżungla. Ma on być także lżejszy i bardziej energooszczędny (baterie powinny wystarczać na 72 godziny zasilania systemu w stosunku do obecnych 12 godzin). Do 2004 roku ma automatycznie lokalizować pozycję wrogich snajperów i stale monitorować kondycję właściciela.
Częścią ekwipunku staną się mikroroboty zwiadowcze. Po 2012 roku funkcją systemu stanie się "cyfrowa tarcza", informująca wojownika o zagrożeniach pojawiających się wokół w dowolnym punkcie wokół niego. Wyposażony w nią żołnierz ma szybciej zauważać, pojmować, działać i rozstrzygać walkę. Będzie widział przez ściany, gdyż na rzeczywisty obraz komputer nałoży mu informacje uzyskane z kamer - jego własnych, kolegów z oddziału czy nawet samolotów rozpoznawczych lub satelitów szpiegowskich.
Dzięki nowym technologiom wojownik przyszłości ma zyskać swego rodzaju szósty zmysł, który będzie go ostrzegał przed niewidzialnymi niebezpieczeństwami i podpowiadał, co robić. Celem komputeryzacji żołnierzy piechoty jest dziesięciokrotne zwiększenie ich efektywności w stosunku do klasycznie wyćwiczonych i wyposażonych oddziałów.

Mundur jak elektroniczna niańka

Następnym krokiem będzie uzbrojenie cyberwojowników w nanotechnologie. Wyposażony w nanomechanizmy mundur będzie skuteczniej chronił przed pociskami, bronią chemiczną i biologiczną. Planowany jako element Objective Force Warrior na drugą dekadę XXI wieku egzoszkielet odda żołnierzom do dyspozycji drugi, syntetyczny zestaw mięśni. Pozwoli godzinami dźwigać spore ciężary, biec z niewiarygodną prędkością i bez trudu bić rekord świata w skoku w dal. W przypadku zranienia inteligentny mundur automatycznie zatamuje krwotok, założy opatrunek, zaaplikuje lekarstwa i powiadomi dowództwo. Brzmi niewiarygodnie?
Prace nad takimi ubiorami są prowadzone w kilku ośrodkach, m.in. w otwartym w maju br. Institute for Soldier Nanotechnologies, będącym częścią słynnego Massachusetts Institute of Technology. Na badania nad nanotechnologiami Kongres USA przeznaczył 2,4 miliarda dolarów. Pierwszym efektem tych prac ma być kombinezon, który automatycznie dopasuje swoją przepuszczalność do temperatury na zewnątrz i do ciepłoty ciała właściciela. W efekcie powstanie lekki mundur, grzejący w mrozy i chłodzący w upały lub podczas biegu.

Powszechna cyborgizacja

Do komputeryzacji piechoty szykują się praktycznie wszystkie rozwinięte kraje świata. Anglia (projekt FIST) i Francja (FELIN) mają już gotowe systemy dla "cyfrowych wojowników", choć jeszcze nie przezbroili żadnej jednostki. Niemcy, Australia, Izrael, Hiszpania, Włochy, Kanada, Rosja, Szwecja, Norwegia, Izrael, a nawet Singapur oraz RPA prowadzą prace w tym kierunku.
Polska mogłaby pod tym względem dogonić światową czołówkę i jeszcze na tym zarobić. Amerykański koncern Exponent, który uczestniczył w opracowaniu i produkcji Land Warriora, a obecnie projektuje Objective Force Warriora, chce, by firma 2Si z Katowic opracowała i produkowała podobny, lecz znacznie tańszy, system. Warunkiem rozpoczęcia współpracy było wpisanie projektu na listę offsetową w ramach umowy kupna F-16.
Inicjatywy tej nie poparł jednak rząd Leszka Millera. Jednym z argumentów było niskie zapotrzebowanie na tego typu sprzęt. - Mamy w Wojsku Polskim setki potrzeb. Cyberwojownik nie mieści się w pierwszej piątce priorytetów - powiedział wiceminister obrony narodowej Janusz Zemke. Z ministerstwa słychać opinie, że to sprzęt zbyt drogi nawet dla armii USA.

Więcej informacji: CHIP 7/2003, str. 156

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24