Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cyganie ukradli nam 4 tysiące złotych!

Jakub Hap
Jakub Hap
Łężyny. Starsze małżeństwo padło ofiarą złodziei. Policja namierzyła już osoby, które mogą mieć związek ze sprawą.

Państwo Zofia i Marian to osoby w podeszłym wieku. Zdrowie już nie to co kiedyś, więc najwięcej czasu spędzają w domowym zaciszu. Tak było i feralnego przedpołudnia, w środę, 9 marca, kiedy to do domu małżonków nagle wtargnęła Cyganka.

- To było ok. godz. 11, drzwi były otwarte, weszła sama. Ja byłam w kuchni, mąż w izbie. Ta kobieta weszła do kuchni, tak na oko miała pięćdziesiąt lat. I woła do Mariana: niech pan pozwoli tu przyjść, twierdząc, że u nich jest tak, że jak jest rozmowa to wszyscy są razem. No i przyszedł - powolutku, bo ma problemy z nogami. Nie pomyśleliśmy, że przywołując go, Cyganka chce uwolnić pokój w którym siedział. Człowiek mądry po szkodzie - wzdycha pani Zofia.

Gdy domownicy i nieznana im kobieta byli już razem w kuchni, do domu weszła druga Cyganka. Z kocem w rękach.

- Ta, która weszła pierwsza, zaczęła nas zagadywać. Mówiła i mówiła... W tym czasie ta druga zaczęła przesuwać się ku izbie. Koc trzymała za rogi, wysoko. Jej zachowanie nie zwróciło naszej uwagi, wystarczająco byliśmy zdenerwowali całą tą sytuacją. Gdy Cyganka z kocem stała już przy drzwiach do izby, ta pierwsza mocno je zatrzasnęła. Wtedy ta z kocem zaczęła buszować po domu, otworzyła lodówkę, wzięła chleb, boczek - pomyślałam: Tak się rządzi, że nie będę miała czego mężowi dać jeść. Ale nic nie mówiłam, bałam się... Stwierdziłam: Niech bierze, żeby tylko nie chciała pieniędzy. W końcu obie poszły, a ja od razu zamknęłam dom naklucz, z obawy, że wrócą. Nie wróciły - kontynuuje opowieść kobieta.

Po wyjściu Cyganek małżonkowie odetchnęli z ulgą. Pani Zofia, na wszelki wypadek, sprawdziła, czy pieniądze, jakie były schowane w izbie, są na swoim miejscu. Ku jej rozpaczy, skrytka była pusta. - A mąż mówił: Po co sprawdzasz, przecież ich tam nie było. A jednak... Za tym kocem musiała wejść do domu trzecia osoba, podejrzewam, że mężczyzna. Straciliśmy 4 tysiące złotych - wzdycha pani Zofia.

O kradzieży małżeństwo powiadomiło córkę, a ta - policję. Sprawą zajęli się śledczy z komisariatu w Nowym Żmigrodzie. Okazało się, że do podobnej kradzieży doszło tego samego dnia na terenie gminy Krempna. Policjanci powiązali zdarzenia orazwytypowali prawdopodobnych sprawców.

- Funkcjonariusze ustalili już tożsamość osób podejrzewanych o dokonanie tych przestępstw. Obecnie trwają policyjne czynności mające na celu ich zatrzymanie. Z uwagi na dobro prowadzonego postępowania, nie możemy mówić o szczegółach - mówi kom. Łukasz Gliwa, rzecznik prasowy KPP w Jaśle.

I apeluje. - Złodzieje mieszkaniowi starają się wzbudzić zaufanie, próbują wejść do domu, a kiedy już zostaną wpuszczeni, inscenizują różne sytuacje , by odwrócić uwagę domowników, spenetrować pomieszczenia i dokonać kradzieży. Na tego typu przestępstwa szczególnie narażone są osoby starsze. Stąd tak ważne jest, aby uświadamiać naszych bliskich, sąsiadów, którzy są w podeszłym wieku, w jaki sposób działają złodzieje i jak się przed nimi uchronić. Tłumaczmy im, że są ludzie, którzy mogą chcieć wykorzystać ich życzliwość, a zwykła ostrożność może uchronić ich przed utratą zbieranych latami oszczędności- kończy kom. Ł. Gliwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24