Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Czarny Łabędź" Aronofsky'ego jak brzytwa

Piotr Samolewicz
W roli głównej występuje Natalie Portman.
W roli głównej występuje Natalie Portman. Imperial - Cinepix
Wyświetlany w rzeszowskich kinach film Darrena Aronofsky'ego "Czarny łabędź" to mocny obraz o autodestrukcji.

Horror amerykańskiego reżysera nie jest wiernym przeniesieniem genialnego baletu Piotra Czajkowskiego na ekran. To raczej oryginalna interpretacja dzieła pochodzącego z II połowy XIX w. poczyniona realistycznym stylem i w materialistycznym duchu, gdy jednostka, indywidualizm i ciało zostały wyniesione na piedestał.

W ciele ptaka

Dzieło Czajkowskiego opowiada o księciu Zygfrydzie rozdartym między dobrem a złem. Jasną stronę ucieleśnia księżniczka Odett, zaklęta w łabędzia. Tylko czysta miłość Zygfryda może ją wyzwolić z ciała ptaka. Mroczną stroną opowieści kieruje Zły Duch, który pcha Zygrfyda w stronę innej kobiety, Odylli, i niszczy jego miłość do Odett.

Aronofsky porzuca symboliczny język baśni na rzecz dosłowności. Rzecz się dzieje w artystycznym środowisku. Główną bohaterką jest baletnica Nina (Natalie Portman). Nina otrzymuje upragnioną główną rolę w inscenizacji "Jeziora łabędziego". Jest pracowita, zdolna i piękna. Ale pod jej porcelanową urodą skrywa się szaleństwo.

Zrepresjonowana przez surowe wychowanie seksualność daje o sobie znać w samookaleczeniach Niny i jej erotycznych fantazmatach. Gdy w teatrze pojawia się atrakcyjna konkurentka do głównej roli w "Jeziorze...", Nina nie kryje oczarowania jej osobą, jednocześnie zaczyna morderczy trening, by nie dać się zepchnąć ze sceny.

Taniec dobra i zła

"Czarny łabędź", USA, 110 min. Występują: Natalie Portman, Mila Kunis, Vincent Cassel. Kina Helios i Zorza w Rzeszowie.

Reżyser nie oszczędza na emocjach. Historia wdziera się ostro do wnętrza przez najdelikatniejsze miejsca ciała. Niektóre sceny działają jak brzytwa na kobiece oko w "Psie andaluzyjskim" Bunuela. W tradycyjnych horrorach o wampirach czy upiorach w zwyczajną rzeczywistość wdzierały się zaświaty, w tym dochodzi do skrzyżowania się rzeczywistości obiektywnej z subiektywną, chorobliwą.

Dzięki płynnemu montażowi trudno je rozróżnić. Dobro i zło tworzą we wnętrzu człowieka doskonały układ taneczny. Bardziej pociągające jest zło i to ono bierze górę.

Czy w drastycznym filmie Aronofsky'ego zachowało się coś z idealizmu dzieła Czajkowskiego? Tak, ale na zasadzie krytycznej. Aronofsky nie mówi o cudownej miłości między księciem a księżniczką, ale o miłości własnej wyrażającej się torturą ciała i zgubnym pędem do perfekcji. O szukaniu własnych odbić w innych ludziach. Nie o wychodzeniu z własnego ciała, ale o zamykaniu się w nim. I pod tym względem "Czarny łabędź" jest filmem adekwatnym wobec naszych mocno narcystycznych czasów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24