Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czujnik wykrywający czad może uratować ci życie

Beata Terczyńska
Marian Hałoń, sprzedający czujniki w sklepie EnEco w Rzeszowie przy ul. Lwowskiej: Najlepiej zamontować czujnik koło piecyka lub nad drzwiami. Bo czad najpierw idzie w górę.
Marian Hałoń, sprzedający czujniki w sklepie EnEco w Rzeszowie przy ul. Lwowskiej: Najlepiej zamontować czujnik koło piecyka lub nad drzwiami. Bo czad najpierw idzie w górę. Fot. Wojciech Zatwarnicki
Matka z 5-letnią córeczką z Krasnego i 18-latek z Rzeszowa podtruli się czadem. Na szczęście wszyscy przeżyli. - Byłoby mniej tragedii, gdyby ludzie montowali w domach czujniki wykrywające czad - przekonują strażacy i kominiarze.

- Tak czarnej serii zatruć czadem, jak w tym roku, nie pamiętam - mówi Marcin Betleja, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Rzeszowie.

Tylko w styczniu aż 13 osób podtruło się tlenkiem węgla. 4 nie udało się uratować.

Śmierć znów była blisko

- We wtorek, ok. godz. 19, w Krasnem, 42-letnia kobieta z zasłabła i straciła przytomność. Tuż po wyjściu z łazienki, w której kąpała córkę. Karetka odwiozła je do szpitala przy ul. Lwowskiej - mówi Zbigniew Kocój, rzecznik KMP w Rzeszowie. - Przyczyną zatrucia mogła być niedrożna wentylacja w pomieszczeniu łazienki.

Nie minęła godzina i kolejne podtrucie. Tym razem w Rzeszowie, w bloku przy ul. Batorego. 18-latek stracił przytomność podczas kąpieli. Nieprzytomnego zabrało pogotowie. Przeżył.

- Pacjenci czują się dobrze. Dziś lub jutro opuszczą szpital - mówił wczoraj Wojciech Chmiest, ordynator oddziału intensywnej opieki medycznej w Szpitalu Wojewódzkim nr 2 w Rzeszowie.

Montujmy czujniki, życie jest bezcenne

To pomoże ci przeżyć

1. Nie zatykaj kratek wentylacyjnych.
2. Kup czujnik czadu.
3. Pamiętaj o przeglądach kominiarskich.

- Po serii tragicznych doniesień o zatruciach założyłam w łazience detektor. Już kilka dni później włączył się po raz pierwszy - opowiada Ewa, mieszkanka bloku przy ul. 8 Marca w Rzeszowie. - Dzięki temu zdążyłam otworzyć okna, uciec z dzieckiem z mieszkania i wezwać straż.

Takich przypadków strażacy i kominiarze mieli dużo więcej. Sprawdziliśmy, ile kosztuje urządzenie ratujące życie i jak je zamontować. Czujnik wygląda jak niewielka (ok. 10 cm średnicy) puszka. Najczęściej okrągła. Z otworami, służącymi do pomiaru czadu, lampkami sygnalizującymi działanie i głośnikiem.

- Można go położyć, albo przytwierdzić do ściany. Wystarczą dwa dyble i młotek - mówi Marian Hałoń, sprzedający czujniki w sklepie EnEco w Rzeszowie przy ul. Lwowskiej. - Urządzenia nie są drogie. Kosztują ok. 100 - 200 zł. ich cena spadła, bo jest większy popyt. Mam czujnik, który kosztował 280 zł, a dziś 180 zł.

Do czujnika trzeba włożyć baterie.

- Wtedy włączy się głośny, na ok. 80 decybeli, sygnał, więc się nie przestraszmy - dodaje Wojciech Świeboda, drugi sprzedawca. - To znak, że urządzenie działa. Gdy wyczerpią się baterie, czujnik da nam znać innym dźwiękiem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24