- Mówi się, że najpiękniejsze są powroty, zwłaszcza, że wracasz w swoje strony, do klubu, którym nauczyłeś się jeździć na żużlu...
- Rzeczywiście, trudno abym nie był zadowolony, że znów będę startował w rzeszowskiej drużynie. W końcu wracam do domu. Cieszę się, że znów będą jeździł w barwach PGE Marmy, dziękuję pani prezes Marcie Półtorak, że mi zaufała i dała mi taką szansę. Zrobię wszystko, aby ją wykorzystać, aby ten najbliższy sezon nie był taki, jak poprzedni...
- Jako zawodnik Tauronu Azotów Tarnów zdobyłeś złoty medal drużynowych mistrzostw Polski. Z tego powodu nasz chyba satysfakcję, niedosyt może się brać stąd, że mało jeździłeś?
- To był kiepski sezon i nie ma się co nad nim dłużej rozwodzić, bo nie ma specjalnie nad czym. Oczywiście, fajnie że udało się wywalczyć złoty medal, ale ja w jego zdobycie nie miałem wielkiego wkładu i nie jest on tak dla mnie ważny, jak ten wywalczony tytuł drużynowego mistrza Anglii, gdzie miałem więcej okazji do startu i dzięki temu mogłem się bardziej przyłożyć do wyniku. Teraz trzeba tylko patrzeć przed siebie.
- Pewnie po otrzymaniu propozycji z Rzeszowa, nie zastanawiałeś się długo, czy wracać?
- Musiałem przemyśleć parę spraw, bo to i kwestia sponsorów i kibiców. Wielu znajomych mówiło, że fajnie by było gdybym wrócił. Bardzo ważna sprawa, to wiarygodność klubu, wypłacalność, no i wysokie cele, jakie stawia się przez drużyną w 2013 roku.
- No i jest fajna drużyna?
- Przed podpisaniem kontraktu nie wiedziałem jeszcze do końca, jaka będzie ta nasza nowa drużyna. Teraz mogę powiedzieć, że rzeczywiście jest fajna, bardzo fajna.
- Od kiedy i w jaki sposób będziesz przygotowywał się do nowego sezonu?
- Już miesiąc temu rozpocząłem przygotowania. Przede wszystkim muszę zrzucić kilka kilogramów i wprowadzić zmiany w sposobie przygotowania kondycyjnego. To powinien być jeden z kluczy do sukcesu.
- Co ze sponsorami, bo bez nich na żużlu ani rusz...
- Dokładnie tak jest. Przede wszystkim dziękuję panu Hubertowi Bańborowi z firmy Betad Leasing, który jest jednocześnie moim dobrym znajomym, menedżerem i sponsorem. Wiele mu zawdzięczam, gdyby nie jego opieka, to ostatni sezon zakończyłbym gdzieś w jego połowie, w momencie, kiedy praktycznie przestałem być powoływany do tarnowskiego zespołu na kolejne mecze. Bez niego nie dostałbym się także do ligi angielskiej.
Mam nadzieję, że zostanie ze mną firma Sandeco oraz Śrubres, Motofach, Tarel, Zelmat, Mega. Mam nadzieję, że dojdą także nowi i od strony finansowej i sprzętowo-technicznej nie będzie źle.
- Czy w nowym sezonie skoncentrujesz się tylko na startach w Polsce, czy planujesz także jazdę w ligach zagranicznych?
- Nie mogę koncentrować się tylko na lidze polskiej, bo może - co nie daj Boże - wyjść jak w tym roku. Mała liczba startów, to jest to, co najgorsze dla żużlowca. Przede wszystkim liczę na Polskę i Anglię. Ciężko mi było, że względu na nowe przepisy, dobić się w ostatnim okienku transferowym do jakiegoś zespołu ze Szwecji. Może uda się to na wiosnę.
W Polsce klub już mam, teraz staram się znaleźć, jakiś klub w Anglii. Jeżeli już dopnę wszystkie formalności, to będę mógł spokojnie zająć się także kwestiami przygotowania sprzętowego. Na pewno danej mi szansy nie zmarnuję.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Ujawniamy listę klientów internetowej szamanki! Gwiazdy telewizji i żony piłkarzy...
- Tak żyje "Biały Cygan" Bogdan Trojanek. Zna Viki Gabor, adoptował dziecko z klasztoru
- Skrzynecka przesadza z retuszem? Tak wymalowała się na wycieczkę. Jak w tym chodzić?
- Taka jest Roxie za kulisami "TzG". Prawda o jej zachowaniu wyszła na jaw [WIDEO]