W dębickim sądzie ciągle nie może odbyć się ostatnia rozprawa w procesie Eugeniusza P., bo oskarżony od kilku miesięcy nie stawia się na wezwania.
Najpierw powodem było popadnięcie syndyka w depresję. Sąd chcąc stwierdzić rzeczywisty stan oskarżonego, dwa razy skierował go na badania u biegłych. Na żadne z nich Eugeniusz P. nie stawił się, bo podobno złamał nogę. Ponieważ syndyk nie został zbadany przez biegłych, nie stawił się też na zaplanowaną w piątek rozprawę.
Sąd dłużej nie będzie czekać, aż Eugeniusz P. sam zgłosi się na badania. Postanowił, że syndyka doprowadzi tam policja.
Prowadzący sprawę sędzia Artur Mielecki wątpi też, że oskarżony nie może chodzić: - Policja zrobiła rozpoznanie, z którego wynika, że jest inaczej. Dlatego zgłoszę prokuraturze, że lekarz poświadczył nieprawdę.
Eugeniusz P. jest oskarżony o to, że jako syndyk Igloopolu nadużył swoich uprawnień i zmalwersował 240 tys. zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?