Decyzja ws. łańcuckiego Polmosu nie jest ostateczna

Spotkanie poprowadził Władysław Ortyl, marszałek województwa podkarpackiego. Uczestniczyli w nim wicemarszałek Bogdan Romaniuk, Kazimierz Gołojuch - poseł z Łańcuta, poseł Wojciech Buczak, Stanisław Gwizdak - burmistrz Łańcuta, Adam Krzysztoń - starosta łańcucki. Byli też obecni przedstawiciele związków zawodowych łańcuckiego Polmosu, a także Roman Jakim, przewodniczący rzeszowskiej „S”.

- Spotkanie odbyło się w spokojnej atmosferze - podkreśla Jacek Wielgos, przedstawiciel związków zawodowych łańcuckiego Polmosu. - Przedstawiciel właściciela fabryki wódek Marie Brizard Wine & Spirits Polska przyznał, że przygotowują się do przeniesienia produkcji wódki „Krupnik”. W Łańcucie pozostałoby więc 15-20 proc. obecnej produkcji. Tłumaczył, że podyktowane jest to szukaniem oszczędności. Jest to konieczne ze względu m.in. na spadek spożycia alkoholu. Zaznaczył jednocześnie, że decyzja o przeniesieniu produkcji nie jest ostateczna - relacjonuje Jacek Wielgos.

Decyzja ma zapaść na początku 2016 roku.

Efekt piątkowego spotkania to przede wszystkim powołanie nieformalnego zespołu, w skład którego mają wejść samorządowcy oraz związki zawodowe. Zespół ma opracować propozycje dla Marie Brizard Wine & Spirits Polska.

- To mają jednak być takie propozycje, które nie tylko przyczynią się do pozostawienia produkcji w Łańcucie. Mają one przede wszystkim dotyczyć rozwoju łańcuckiej fabryki wódek i ewentualnej realizacji w niej nowych inwestycji. Propozycje mają być opracowane i spisane jeszcze przed świętami, bo wtedy planowane jest kolejne spotkanie - mówi Jacek Wielgos.

Dodatkowo poseł Kazimierz Gołojuch zapowiedział, że w sprawie ratowania Polmosu wybiera się do Francji, by spotkać się z szefostwem Marie Brizard Wine & Spirits Polska.