Orlen Basket Liga. Muszynianka Domelo Sokół Łańcut ponownie kończy I rundę pojedynkiem ze Śląskiem Wrocław

W poprzednim sezonie Sokół też kończył rundę pojedynkiem ze Śląskiem (mecz również odbył się w Łańcucie) i wtedy zaskoczył koszykarską Polskę, bo wygrał. Teraz sytuacja jest zupełnie inna, bo Śląsk choć chyba mimo wszystko jest faworytem, to jednak nie aż tak wyraźnym.

Wszystko przez to, że trener wrocławian Jacek Winnicki wciąż ma duże problemy kadrowe spowodowane kontuzjami. Nigdy do końca nie wiadomo, w jakim składzie Śląsk zagra w danym meczu.

- Rzeczywiście we wrocławskim zespole są kontuzje, ale niektórzy zawodnicy chyba wrócą. Mają wysoką jakość w zasadzie na każdej pozycji, a poza tym dość dużą rotację. Musimy być naprawdę gotowi na bardzo ciężkie spotkanie

- zauważa kapitan Sokoła Janis Berzins.

W ostatnich ligowych spotkaniach z dobrej strony pokazywał się Hassani Gravett. Amerykanin legitymuje się w tej chwili średnią 10,9 punktów na mecz. Z pewnością trzeba też uważać na wysokiego Dusana Mileticia. Serb jest naprawdę bardzo trudnym zawodnikiem do przejścia i w tej chwili może pochwalić się dobrą średnią jeśli chodzi o zbiórki i bloki (odpowiednio 6,8 i 2,5).
Gracze z Wrocławia za wiele czasu na odpoczynek nie mają, bo jeszcze w środę grali w Grecji mecz w 13. kolejce BKT EuroCup. Rywalem Śląska był Arisem Midea Saloniki. Mecz zakończył się wygraną greckiej drużyny 93:71.

Sokół swój ostatni mecz grał w miniony piątek i był to oczywiście wyjazdowy pojedynek w Orlen Basket Lidze z Tauron GTK Gliwice. Przypomnijmy, że sokoły wracały z Gliwic zadowolone, bo mecz zakończył się ich wygraną 100:87.

- Wygrana w Gliwicach była dla nas naprawdę bardzo istotna - nie ukrywa Janis Berzins. - Mogliśmy spokojnie cieszyć się okresem świątecznym, ale jesteśmy nadal bardzo zmotywowani i głodni tego, by być coraz wyżej w tabeli - to jest nasz cel - dodaje.

Co ciekawe, w tabeli wcale nie ma wielkiej różnicy między tymi zespołami - Śląsk zajmuje 12. miejsca, a Sokół jest dwie pozycje niżej (różnica punktowa wynosi tylko dwa „oczka”).

Sam Janis Berzins też może być zadowolony ze swojej dyspozycji w Gliwicach i pewnie chciałby ją podtrzymać, bo zdobył 18 punktów (trafił m. in. trzy „trójki”).

- To był rzeczywiście dla mnie dobry mecz i, co najważniejsze, wygraliśmy. Wiem jednak, że przede mną jeszcze lepsze mecze

- podsumowuje zawodnik Sokoła.

W dobrej formie cały czas jest też Tyler Cheese, który po ostatnim meczu w Gliwicach (zdobył 35 punktów dop. aut.) wskoczył na 1. miejsce najskuteczniejszych zawodników całej Orlen Basket Ligi. W tej chwili Amerykanin rzuca średnio 22,1 punktów na mecz.

Początek sobotniego pojedynku Sokoła ze Śląskiem w łańcuckiej hali o godzinie 20.30; transmisja na platformie Emocje.tv.