Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Developres chce wypłynąć dziś w Łodzi

Łukasz Pado
Blok to najmocniejszy punkt drużyny z Łodzi. Joanna Kapturska i spółka będą się musiały napracować, by sobie z nim poradzić. Rzeszowianki nie mają jednak nic do stracenia i w meczu z Budowlanymi muszą postawić wszystko na jedną kartę
Blok to najmocniejszy punkt drużyny z Łodzi. Joanna Kapturska i spółka będą się musiały napracować, by sobie z nim poradzić. Rzeszowianki nie mają jednak nic do stracenia i w meczu z Budowlanymi muszą postawić wszystko na jedną kartę Bartosz Frydrych
Tak fatalnej serii, jak obecnie Developres Rzeszów jeszcze nie miał. Nasza ekipa przegrała już osiem spotkań z rzędu. Dziś gra w Łodzi z Budowlanymi.

Drużyna z Rzeszowa od dłuższego czasu spisuje się poniżej oczekiwań. Z mocnymi zespołami podejmuje walkę. Mówi się, że dziewczyny były o krok odzdobycia punktu, seta, a kończy się porażką. Gdy wydawało się, że jest okazja, by odbić się od dna, przyszedł fatalny mecz z Legionovią, która tak się rozkręciła, że ograła kilka dni później Aluprof Bielsko-Biała. - Podaliśmy Legionovii rękę, a sami wciąż nie możemy się wygrzebać - mówi Wiesław Kozieł, wiceprezes KS Developres. - Brakuje wygranej, która doda naszym dziewczynom pewności siebie. Myślę, że jak wygrałyby jeden mecz, to potem już pójdzie i wygrywać będą kolejne.

Prezesi po feralnym meczu z Legionovią pogrozili drużynie palcem. Choć zapowiadanych konsekwencji na razie nie było, dziewczyny zagrały niezłe spotkanie w Muszynie. Grały odważniej, lepiej w każdym niemal elemencie. Nie zmieniło się jedno - znów przegrały. - W tym momencie nie jestem w stanie powiedzieć, czy i jakie konsekwencje będą wyciągane w stosunku do siatkarek. Właściciel klubu jest na urlopie, jak wróci na pewno spotkamy się z nim. Nastąpi to jednak nie wcześniej niż po meczu z Budowlanymi - mówi Rafał Mardoń, prezes KS Developres.

Jeśli rzeszowianki zagrają jeszcze lepiej niż w Muszynie, to niewykluczone, że coś w Łodzi ugrają. - O niczym innym tak nie marzę, jak o tym, by w końcu zrobić krok do przodu - tłumaczy Jacek Skrok, trener naszych siatkarek. - Robimy postępy, ale mamy też wiele mankamentów. A tym najgorszym jest to, że nie potrafimy dobić przeciwnika, gdy mamy go w garści.

Ostatni tydzień nie był łatwy dla drużyny, szalejąca grypa nie oszczędziła zawodniczek. Kilka treningów z konieczności opuściły Ewa Cabajewska i Paulina Głaz, nie najlepiej czuje się Wesela Bonczewa, rozłożyli się też drugi trener i fizjoterapeuta.- W sobotę miałem już wszystkie dziewczyny na treningu, choć jeszcze nie w pełni sił. Kłopot z barkiem ma trochę Justyna Raczyńska - słyszymy.

Do Łodzi (początek meczu dziś o 18) nasze siatkarki pojechały skazane na porażkę, ale tak nie musi być. Budowlani nie rezygnują z medalowych aspiracji i straty przeciwko Develo-presowi nie są tu wskazane. Ale drużyna Jacka Pasińskiego pokazała w tym sezonie, że wpadki jej się zdarzają. Jak choćby wygrana z trudem po tie--breaku 19:17 z KSZO. Było to jednak po tym, jak kilka z łodzia- nek miało zatrucie pokarmowe.

Budowlani słyną szczególnie z dobrej gry blokiem, a numerem jeden w tym elemencie jest wychowanka V LO w Rzeszowie Gabriela Polańska, której wtóruje druga środkowa - Sylwia Pycia. Obie łącznie zablokowały w tym sezonie blisko 90 piłek. - Wysokie ręce można wykorzystać, obijając je - dodaje Skrok. - Ważne, by precyzyjnie przyjąć serwis, by rozgrywająca mogła dobrze przygotować akcję i zgubić rywalki na siatce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24