Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Developres rozbił uczennice z Sosnowca [WIDEO]

Łukasz Pado
Bartosz Frydrych
Rzeszowianki były zdecydowanym faworytem tego meczu i mimo obaw trenera Marcina Wojtowicza jego zespół nawet przez moment nie musiał się obawiać o dobry wynik. Developres pewnie rozbił SMS Sosnowiec nie oddając nawet seta.

W szeregach Developresu zabrakło tym razem Barbary Adamskiej, która się pochorowała i nie mogła się stawić na meczu.

- Wygraliśmy pewnie pierwszego seta i ważne było żeby utrzymać koncentracje do ostatniego seta. Nie zawsze się udawało, ale zagraliśmy na swoim poziomie i to wystarczyło - mówił po meczu trener Wojtowicz.

Od pierwszych piłek zauważalna była przewaga zespołu z Rzeszowa, który tym razem mecz rozpoczął bez swojej atakującej Pauli Szeremety. W pierwszym składzie wyszła Magda Jagodzińska, gdyż Paulę w ostatnich dniach nękały różne urazy. To na szczęście nie obniżyło wartości drużyny. Dobra zagrywka kompletnie odrzucała od siatki uczennice z Sosnowca, jeśli już udało im się wyprowadzić akcję, to często kończyła się ona blokiem, obroną lub piłką autową. Takich problemów nie miały rzeszowianki, a set zakończyła atakiem z lewego skrzydła Ewa Śliwińska.

W drugiej odsłonie pojawiła się już Szeremeta i choć pierwsza piłka padła łupem SMS-u rzeszowianki szybko wzięły sprawy w swoje ręce, a po bloku Szeremety i Nowakowskiej było już 5:2. Później były kolejne zdobycze: Malwina Smarzek zaatakowała w aut, Karolina Piśla dostała "czapę", a Kasia Warzocha na pojedynczym bloku zatrzymała Kornelię Moskwę i zrobiło się 15:7. Przyjezdne zerwały się jeszcze, ale udało im się zniwelować straty tylko do 4 punktów i to na krótko, bo po kiwce i asie serwisowym Jagodzińskiej zrobiło się 21:15, a po autowym ataku sosnowiczanek zakończył się set.

W trzeciej odsłonie ostateczną egzekucję na sosnowiczankach odraczały nieporozumienia między sędziami, niektóre trwały nawet ponad dwie minuty, ale kończyły się słusznymi decyzjami. Siatkarki z Rzeszowa początkowo nie popisywały się, pewne siebie popełniły kilka błędów, ale bez konsekwencji. Po asie Magdy Olszówki było 20:13 i o wynik nie trzeba było się martwić.

To był znacznie łatwiejszy mecz niż poprzednie - mówi Ewa Śliwińska, przyjmująca Developresu. - Dobrze zagrałyśmy głównie zagrywką, dzięki czemu odrzuciłyśmy rywalki od siatki, a przez to popełniały dużo błędów, dużo piłek posyłały w aut. To daje bardzo dużo. Myślę, że nieźle funkcjonowała też nasza obrona, sporo piłek wyciągnęłyśmy. Oczywiście kilka też wpadło, ale to nie było dużo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24