Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Developres Rzeszów przegrał w Atlas Arenie z ŁKS-em Łódź. Będzie trzeci mecz o finał

Łukasz Pado
Łukasz Pado
Po poniedziałkowej wygranej w Rzeszowie Developres w Łodzi uległ ŁKS-owi
Po poniedziałkowej wygranej w Rzeszowie Developres w Łodzi uległ ŁKS-owi K_kapica_afk
ŁKS Commercecon Łódź zrewanżował się w Developresowi Rzeszów w drugim meczu półfinałowym Ligi Siatkówki Kobiet. Żaby wyłonić zwycięzcę w tej parze potrzebny będzie mecz numer 3, który odbędzie się w poniedziałek o godz. 18 w Rzeszowie.

ŁKS Commercecon Łódź - Developres SkyRes Rzeszów 3:1

Sety: 25:12, 19:25, 25:11, 25:20

ŁKS: Papafotiou 5, Kowalińska 16, Bidias 8, Sielicka 13, Kwiatkowska 5, Efimienko-Młotkowska 13, Strasz (libero) oraz McClendon 10, Mras, Wawrzyńczyk 3. Trener Michał Masek.

Developres: Kaczmar 2, Helić 8, Żabińska 5, Ptak 7, Blagojević 12, Rousseaux 18, Sawicka (libero) oraz Nowakowska (libero), Rabka 1, Andruszko 1, Kaczorowska, Żak. Trener Lorenzo Micelli.

Nie takiego meczu spodziewali się kibice z Rzeszowa w Łodzi. Developres zagrał dobrze tylko w dwóch setach, w dwóch pozostałych był cieniem swoich rywalek.

Mecz zaczął się fatalnie dla ekipy z Podkarpacia. Mimo przyzwoitego przyjęcia rzeszowianki nie były w stanie skończyć ataku. Jelena Blagojević na 13 prób, tylko raz zdobyła punkt, niewiele lepiej spisywały się jej koleżanki. Triumfowała za to Zuzanna Efimienko-Młotkowska notują cztery punktowe bloki. Po asie serwisowym Helene Rousseaux było 3:1 dla Developresu, ale zaraz potem koncert dała Efimienko i zrobiło się 7:3 dla gospodyń. Developres próbował gonić wynik, ale skutek był zupełnie odwrotny. Dwa długie przestoje przy serwisie Papafotiu zniwelowały wszelki trud.

Set nr 2 to zupełna metamorfoza. Rzeszowianki znacząco poprawiły się w ofensywie i nie dawały się tak łatwo blokować rywalkom. Choć to ŁKS na początku wyszedł na prowadzenie, druga część seta należała do Developresu. Kluczowym momentem było wejście na zagrywkę Helene Rousseaux, która zaserwowała trzy asy z rzędu i jej zespół odskoczył na pięć oczek (8:13). Potem rzeszowianki pielęgnowały wypracowaną przewagę i mecz, można powiedzieć zaczynał się od nowa. Dodatkowo w jednej z akcji urazu stawu skokowego nabawiła się Regine Bidias i kulejąc opuściła boisko.

Niestety po długiej przerwie przyszedł chyba najbardziej kompromitujący set w całym nie tylko meczu, ale może i sezonie dla Developresu. ŁKS mocno go rozpoczął i konsekwentnie parł do przodu. Po jednej z akcji ciśnienia nie wytrzymał Lorenzo Micelli. Trener Developresu nie godząc się z decyzją sędziego zbyt nerwowo zareagował, m.in. uderzając ręką w siatkę. Arbiter nie upominał szkoleniowca tylko pokazał mu jednocześnie żółtą i czerwoną kartkę. To oznacza, że trener został odesłany na tzw. ławkę kar do końca seta.

Całe zamieszanie fatalnie wpłynęło na zespół z Podkarpacia, który bez walki oddał partię rywalkom.
Rzeszowianki podjęły walkę w secie czwartym, ale nie na tyle skutecznie, by go wygrać i zwycięstwo w pełni zasłużone odniosły gospodynie.

To oznacza, że do wyłonienia zwycięzcy potrzebny będzie mecz nr 3, a ten odbędzie się w najbliższy poniedziałek w Rzeszowie o godzinie 18.

ZOBACZ TAKŻE - Katarzyna Żabińska, siatkarka Developresu Rzeszów po meczu z ŁKS-em Łódź

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24