Do tragicznego wypadku doszło 22 lipca ub. roku na krośnieńskim lotnisku.
Grupa uczniów ZSM uczestniczyła w kursie, który szkoła organizowała dzięki funduszom unijnym. Uczniowie kierunków lotniczych mogli zdobyć uprawnienia pilota szybowca. Grupa była już w połowie kursu.
Tamtego dnia uczniowie latali na Puchaczach. Uczyli się m.in. wyprowadzania szybowca z awaryjnych sytuacji. Według ustaleń prokuratury, uczeń prawidłowo wykonał manewr tzw. korkociągu.
Po zakończonych ćwiczeniach stery przejmował instruktor i to on lądował.
- Instruktor nie wykonał jednak kręgu nadlotniskowego, tylko przeleciał szybowcem na wysokości ok. 50 metrów, nad odbywającym się tego dnia na lotnisku piknikiem rodzinnym - informuje Wiesława Basak, zastępca prokuratora okręgowego w Krośnie. - Następnie, wchodząc na kurs do lądowania, wykonał ostry zakręt w prawo, przechylając szybowiec o co najmniej 40 stopni, doprowadził do przeciągnięcia szybowca w zakręcie, co spowodowało spadek siły nośnej szybowca i w konsekwencji jego zderzenie z ziemią.
Szybowiec uderzył w ziemię pod dużym kątem. Kabina "Puchacza" została kompletnie zniszczona. Kursant, który siedział z przodu, nie przeżył upadku. Instruktor został ranny.
Prokuratura prowadząc śledztwo oparła się na zeznaniach świadków (w tym uczniów uczestniczących w szkoleniu). W kwestii bezpośredniej przyczyny wypadku wypowiedział się biegły z zakresu lotnictwa.
Stwierdził, że przyczyną wypadku był błąd w technice pilotowania a także niezastosowanie się instruktora do przepisów Instrukcji Operacyjnej Lotniska Krosno.
Zdaniem biegłego, pogoda nie miała wpływu na to zdarzenie. Tego popołudnia nad lotniskiem latało kilka samolotów, ale nie było żadnej sytuacji kolizyjnej, która mogła przyczynić się do wypadku.
Zarzut postawiony instruktorowi to nieumyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu lotniczym i spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Grozi mu od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. - Jako pilot-instruktor był odpowiedzialny za bezpieczne wykonanie lotu - mówi prokurator Basak.
42-letni Roman W. to doświadczony pilot, nie tylko szybowcowy (wylatał na szybowcach kilkaset godzin) ale i samolotowy. W śledztwie nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"