Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dobry sezon Resovii Millenium

Tomasz Ryzner
- Nie wpadam w euforię, sezon jeszcze nie skończył, ale, rzeczywiście, na razie jest nieźle.
- Nie wpadam w euforię, sezon jeszcze nie skończył, ale, rzeczywiście, na razie jest nieźle. FOT. ARCHIWUM
Rozmowa z Grzegorzem Wiśniowskim, trenerem I-ligowych koszykarzy Resovii Millenium.

- Resovia gra w nowym roku jak z nut. Na siedem meczów wygrała aż pięć.

- Nie wpadam w euforię, sezon jeszcze nie skończył, ale, rzeczywiście, na razie jest nieźle.

- Szóste miejsce w tabeli, kilka punktów przewagi nad zespołami spoza ósemki. Pachnie play-offami.

- Jeszcze raz powtórzę - gramy o spokojne utrzymanie się czyli miejsce dziesiątce. Do play-offów daleko. Jeden-dwa słabsze mecze i nasza przewaga nad zespołami spoza ósemki może zniknąć.

- Na razie chyba nie powodu do pesymizmu.

- Sprawdza się pomysł oparcia drużyny na koszykarzy rzeszowskich. Oni chcą coś dla tego klubu zrobić, nigdy nie odpuszczają.

- Gdzie drużyna ma największe rezerwy?

- W obronie. Z atakiem jest dobrze, jeśli chodzi o indywidualne akcje, zespołowe różnie wychodzą. Ale tendencja jest dziś taka, że stawia się prosty basket, grę jeden na jeden. Wymusza to 24 sekund na rozegranie akcji.
- Ławka rezerwowych daje odpowiednio dużo drużynie?

- Nie mam pretensji do nikogo. Nawet jak ktoś nie wyjedzie w meczu, ma udział w wyniku, bo podnosi poziom treningu, pomaga w meczu, tworzy atmosferę.

- Tej ostatniej ciągle brakuje na trybunach.

- Nie mamy tak zwanego szóstego zawodnika. Gdy grałem w Resovii, w hali ROSiR-u była jedna z lepszych widowni. Teraz trybuny świecą pustkami i należą do najcichszych w lidze. Przykre to, bo przecież nie dajemy plamy. Ostatni raz przegraliśmy u siebie gdzieś w październiku.

Wiem, że koszykówka jest teraz niszową dyscypliną w Rzeszowie, ale żeby w tak dużym mieście na meczu nie pojawiało się chociaż tych sześciuset kibiców. Nie załamujemy się jednak. Gramy dla tych, którzy przychodzą, ale i tych, którzy na razie zostają w domach i najwyżej z gazety dowiadują się o naszej grze. Może kiedyś, pojawią się w hali.

- W sobotę mecz z Politechniką Poznańską czyli drużyną McNaulla i Wiekiery. To były do niedawno znaczące postaci ekstraklasy.

- Wygraliśmy w Poznaniu, więc u siebie też możemy. Politechnika ma nazwiska, ale my mamy lepszy zespół, w którym każdy zawodnik poszedłby za kolegą w ogień. Nie zamieniłbym się z trenerem z Poznania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24