Dobrzy ludzie pomagają pogorzelcom z Nowej Wsi k. Kolbuszowej. Podpalacz podejrzewany o jeszcze inne pożary

Przypomnijmy. Do pożaru doszło w nocy z 3 na 4 listopada, około godziny pierwszej. Kiedy rodzina została zaalarmowana, na podwórzu szalał już ogień. Nie było szans uratować zwierząt. W wyniku pożaru żywcem spaliły się 4 krowy, 30 kur, 2 króliki i 6 perliczek. Z żywiołem walczyło 7 zastępów straży pożarnej. Płomienie zagrażały też budynkowi mieszkalnemu, który udało się uratować. Straty oszacowano na niemal 70 tys. zł.

Policjanci szybko ustalili, że związek ze sprawą mógł mieć 21-letni Jakub S., mieszkaniec sąsiedniej miejscowości, który kilka dni po pożarze został zatrzymany. Podczas przesłuchania 21-latek przyznał się do winy i opowiedział śledczym, że do podpalenia budynku gospodarczego wykorzystał zapalniczkę, którą zapalił znajdującą się wewnątrz suchą słomę. Podał również motywy swojego działania, o których prokuratura nie informuje ze względu na dobro innych instytucji.

Być może chodzi o OSP, do których należał zatrzymany Jakub S. Na wniosek prokuratury rejonowej w Kolbuszowej 21-latek trafił na 3 miesiące do aresztu. Niewykluczone, że miał on związek z innymi pożarami, do których dochodziło w okolicach Kolbuszowej, Świerczowa i Nowej Wsi.

-Śledztwo potrwa co najmniej trzy miesiące. Mamy do przesłuchania bardzo dużą liczbę świadków, ponieważ sprawdzamy czy ten 21-latek nie spowodował także innych pożarów w okolicy – mówi prokurator Joanna Kwiatkowska Brandys Prokurator Rejonowy w Kolbuszowej.

21-latkowi za spowodowanie pożaru oraz przestępstwa z ustawy o ochronie zwierząt dotyczącego zabijania zwierząt ze szczególnym okrucieństwem, grozi od roku do 10 lat pozbawienia wolności.

Poszkodowani Józef i Zofii Bryk, małżeństwo po 70–ce, którym oprócz zwierząt spaliły się wszystkie płody rolne i opał na zimę mogą liczyć na wsparcie miejscowej społeczności.

-Wielu mieszkańców przyszło i pomogło uporządkować pogorzelisko. Teraz przygotowaliśmy plac pod blaszany garaż, który będzie na tym czasem i do którego dostarczymy opał, który zadeklarowali się przekazać nadleśnictwo oraz skład drzewa z Zarębek – opowiada Grażyna Maziarz Sołtys Nowej Wsi.

Poszkodowani liczą, że na wiosnę przyszłego roku znowu będą mogli obsiać swoje pole.

-Dobrzy ludzie bardzo dużo nam pomagają. Gdyby nie ich wsparcie trudno byłoby nam się pozbierać w tym wieku. Ogień zabrał nam dosłownie wszystko. Nie potrzeba nam wiele. Być może powoli część obory uda się odbudować i zakupić przynajmniej jedną krowę na gospodarkę – mówi pani Zofia Bryk.

Przychylni ludzie założyli dla pogorzelców zbiórkę na stronie SZCZYTNY CEL Za pośrednictwem tej strony pod hasłem: [b]„pożar gospodarstwa w nowej wsi” każdy może wesprzeć w nieszczęściu tę rodzinę.