Dolina Lotnicza ma 10 lat. Eksportuje za 2 miliardy dolarów

Stowarzyszenie Grupy Przedsiębiorców Przemysłu Lotniczego „Dolina Lotnicza”, mające swoją siedzibę w Rzeszowie, obchodzi 10-lecie działalności. Obecnie ten nowoczesny klaster lotniczy zrzesza 102 członków, którzy zatrudniają 23 000 osób i sprzedają produkty i usługi na łączną wartość 2 mld USD.
28 maja w budynku Inkubatora Technologicznego Parku Naukowo-Technologicznego „Aeropolis” przy lotnisku w Jasionce odbyło się Walne Zebranie Członków SGPPL „Dolina Lotnicza”, podczas którego podsumowano zostanie 10-letnią działalność oraz omówione plany na przyszłość.

Dla samolotów wojskowych i cywilnych

Krośnieński Goodrich jest jedynym producentem podwozi do słynnych amerykańskich myśliwców F-16. Polskie „Waleczne Jastrzębie” są także wyposażone w podwozia z Krosna, a silniki do nich zostały zmontowane w Rzeszowie.
Przedsiębiorstwa z Doliny Lotniczej stają się znaczącymi partnerami światowych gigantów branży lotniczej. Produkują gotowe napędy albo ważne elementy do silników samolotowych, takich koncernów jak General Electric, czy Pratt and Whitney. A także podwozia dla Boeinga, Airbusa, Lockheeda i Bombardiera.
Przychody 102 spółek, zatrudniających 23 tysiące pracowników, przekroczą 1,5 miliarda dolarów. Uzyska się je głównie z wysyłki części i podzespołów spełniających najwyższe wymogi, jeśli idzie o precyzję, bezpieczeństwo i niezawodność.
Szefowie polskich firm lotniczych tłumaczą rosnące zapotrzebowanie na naszą produkcję w świecie tym, że usługi na Wisłą ciągle są konkurencyjne pod względem cen. Twierdzą, że jakością nie ustępujemy renomowanym producentom, a usługi, zwłaszcza inżynierskie i konstruktorskie w naszym kraju są wciąż znacząco tańsze. A w czasach kryzysu gospodarczego inwestorzy szukają właśnie takich miejsc.
Jak wiadomo, PZL Mielec przed kilku laty kupił amerykański Sikorsky Aircraft. Spółka już produkuje i sprzedaje najnowocześniejsze helikoptery Black Hawk S70i.
Ostatnie wielkie transakcje w polskiej branży lotniczej, to sprzedaż WSK „PZL-Świdnik” włosko- brytyjskiemu koncernowi Augusta Westland oraz przejęcie przez Hamilton Sundstrand pozostałości „PZL-Hydral” Wrocław.

Ciągle powstają nowe firmy
A przecież w ostatnim czasie, w obrębie Doliny Lotniczej, światowi potentaci uruchomili i nadal budują zupełnie nowe zakłady. Niemiecki MTU, potentat w produkcji silników lotniczych cywilnych i wojskowych, uruchomił w strefie ekonomicznej w podrzeszowskiej Jasionce swój zakład, w którym zatrudnia ponad 400 osób i nadal planuje zwiększanie zatrudnienia.
Nowy zakład koncernu Hamilton Sundstrand  powstał na terenie WSK PZL Rzeszów. Hamilton, podobnie jak WSK, wchodzi w skład amerykańskiego koncernu UTC.
A przecież w Sędziszowie Małopolskim prężnie działa i ciągle inwestuje jeden z najnowocześniejszych zakładów branży lotniczej w kraju, czyli Hispano-Suiza Polska. Jego znakiem firmowym jest produkcja części do silników największego samolotu pasażerskiego na świecie, czyli Airbusa A-380.
Wielkim atutem Doliny Lotniczej jest też ścisła współpraca przedsiębiorstw z Politechniką Rzeszowską. Uczelnia kształci m. in. konstruktorów lotniczych i pilotów cywilnych.

Naukowcy z Politechniki Rzeszowskiej od lat przeprowadzają badania nowoczesnych materiałów i technologii stosowanych w przemyśle lotniczym. Wraz z 11 partnerami uczelnia szuka nowoczesnych materiałów dla przemysłu lotniczego w ramach największego w kraju projektu badawczego.
W tej chwili prowadzone są intensywne badania nad wykorzystaniem w lotnictwie grafenu. Chodzi o najbardziej wytrzymały materiał na świecie. Jego wynalezienie zostało wyróżnione przez rokiem nagrodą Nobla. Wystarczy powiedzieć, że nowy materiał jest sto razy wytrzymalszy niż stal. Ma też niezwykle właściwości przewodzące. Czy w przyszłości będziemy budować samoloty z grafenu, pokaże przyszłość.

 Intergacja branży, nowoczesne produkty
Marek Darecki, prezes WSK „PZL – Rzeszów” SA, pomysłodawca i twórca podkarpackiej Doliny Lotniczej, otwierając ją przed 8 laty stwierdził, że jednym z celów jest integracja zakładów branży. A także przekazywanie części produkcji do małych, często rodzinnych firm. Dziś ambicje szefów przedsiębiorstw z Doliny Lotniczej są znacznie większe.
Prezesi spółek oraz naukowcy z uczelni technicznych proponują jeszcze większą integrację środowiska. A także lobbing na rzecz budowania państwowej strategii, uczynienia z branży lotniczej lidera w unowocześnianiu naszej gospodarki. Niedawno został uruchomiony sketorowy program InnLot. 500 milionów złotcy zostanie przeznaczone na rozwój produkcji lotniczej, a branża ma stać się wiodącą w naszej godpodarce.