Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dramat w rzeszowskim żłobku. Jak rozmawiać z dziecmi o śmierci? Rozmowa z psychologiem [WIDEO]

Urszula Sobol
Urszula Sobol
Wideo
od 16 lat
Rozmowa z Semkiem Lipcem, psychologiem klinicznym i certyfikowanym psychoterapeutą z Centrum Terapii Rodzin DIALOG
Semko Lipiec, psycholog kliniczny i certyfikowany psychoterapeuta z Centrum Terapii Rodzin DIALOG
Semko Lipiec, psycholog kliniczny i certyfikowany psychoterapeuta z Centrum Terapii Rodzin DIALOG Krzysztof Kapica

Śmierć 3-letniego chłopca w żłobku w Rzeszowie poruszyła wielu rodziców i dzieci. Przed nimi trudne rozmowy. Od czego tak naprawdę powinniśmy zacząć?

Wielu rodziców obawia się tematu śmierci, zastanawia się co i jak powiedzieć, gdy dziecko zapyta. Kiedy powiedzieć, że śmierć to nieodwracalne zjawisko, nie jest snem, ani chwilowym wyjazdem do innego miasta. Jak przekazać dziecku informację o tym, że ten, którego się kochało, który był mu bliski – odszedł bezpowrotnie… Warto rozpocząć od kwestii czy dzieci znają i rozumieją pojęcie śmierci albo właściwie w jaki sposób je rozumieją. Badania pokazują ze dopiero 8- letnie dzieci rozumieją śmierć jako nieodwracalny proces. Tak więc im młodsze dziecko tym jego rozumienie śmierci może się różnic od tego co dorośli o tym myślą. Dzieci do 2 -3 lat nie rozumieją zupełnie tego zjawiska.

Czyli….

Mogą to kojarzyć z separacją nawet krótkotrwałą, gdy rozłąka z bliskimi kiedy tracą ich z zasięgu wzroku lub słuchu jest trochę jak śmierć. Tłumaczenie dziecku w tym wieku czym jest śmierć, raczej nie ma większego sensu. Ale jednocześnie dzieci w tym wieku są niezwykle uwrażliwione na stany emocjonalne dorosłych. Udziela im się smutek, lęk, niepokój dorosłych opiekunów, który zaczynają odczuwać nawet jeśli nie rozumieją, dlaczego mama, tato czy pani w przedszkolu jest smutna lub zdenerwowana. Jeżeli u dorosłych te stany będą się przedłużać lub nasilać to z całą pewnością odbije się to na samopoczuciu 3 czy 4 latka. Może słabiej spać, wybudzać się w nocy z lękiem, być marudne, rozdrażnione z czasem zgłaszać różne dolegliwości somatyczne. Dlatego tak ważne jest, aby dorosły wiedział i rozumiał co się z nim dzieje, żeby był w stanie radzić sobie z własnymi emocjami, a tym samym nie indukował czyli wywoływał tych emocji u dziecka.

Ważne jest, aby śmierć nie traktować jako temat tabu?

Wszystkie tematy tabu mają to do siebie, że i tak żyją własnym życiem tylko w ukryciu. Dlatego uważam, że powinno się rozmawiać na trudne czy skomplikowane tematy, bo dziecko i tak będzie się nad tym zastanawiało, a mając do dyspozycji swoją wyobraźnię i to, co odczuwa ze strony dorosłych, prawdopodobnie wymyśli gorszy scenariusz czy wyjaśnienie sytuacji. Temat śmierci często jest małym dzieciom przedstawimy, jako sen czasem podróż np. do nieba i jeśli dorosły nie ujawnia przy tym zbyt silnego lęku, czy smutku jest na ogół wystarczające. Dzieci trochę starsze 4-5-6 latki w naturalny sposób biorą dodatkowo takie sytuacje do siebie pytają czy ono umrze lub mama, tata, brat. Ważne jest aby wtedy spokojnie w rozmowie uspokoić dziecko bo za tymi pytaniami kryje się głównie lęk.

Na co powinniśmy zwrócić uwagę w takiej rozmowie?

Na pytania, jakie dziecko zadaje i na nie staramy się odpowiadać. Dzieci często pytają o konkrety czy to boli, czy będę się z nim jeszcze bawił, czy lała się krew, gdzie teraz jest, czy jego mama jest smutna itp. Mówmy prawdę, bo to jest łatwiejsze od zmyślania tylko taką prawdę, którą nasze dziecko będzie w stanie zrozumieć. Obserwujemy też uważnie reakcje dziecka i pojawiające się emocje. Nadmierny niepokój dzieci najczęściej okazują pobudzeniem chodzeniem, podskakiwaniem czy bieganiem ale jeśli emocji jest już zbyt wiele, najczęściej po prostu płaczą, potrzebując się wtedy przytulić, a dla nas jest to sygnał zakończenia czy wygaszania rozmowy. Zwracamy uwagę wtedy, jak śpią nocy czy będą się skarżyć na jakieś bóle itp. Ciekawa jest wtedy obserwacja zabawy dziecka, gdyż prawie zawsze to, co dziecko usłyszało od dorosłych, ale też to jak to zrozumiało, pokaże nam w swojej zabawie czy rysunkach. Niepokój czy napięcie będzie wyrażane nadmiernie ekspresyjną zabawą mocnym rysowaniem czasem agresywną zabawą. Lęk odwrotnie zablokuje ekspresję, zabawa będzie zahamowana, ograniczona.

Czy trzeba tutaj zaakceptować wszystkie uczucia dziecka?

Tak, to jest podstawowy warunek dobrej rozmowy na trudne tematy. Akceptujemy te emocje, których się spodziewaliśmy, ale powinniśmy też starać się zrozumieć te reakcje, które są dla nas zaskoczeniem np. gwałtowna złość, irytacja lub paradoksalnie śmiech. To są często reakcje obronne dzieci lub sygnał, że sam temat ich przerasta i nie są w stanie rozmawiać z nami w taki sposób, jak nam się wydawało, że są. Jeśli dziecko reaguje adekwatnie smutkiem, lękiem nie zaprzeczajmy tym uczuciom mówiąc np. „no nie ty się wcale nie boisz, Ty jesteś odważny”, nie blokujemy ich w stylu „no już przestań , nie płacz taki duży” itd. Nazywamy dziecku te emocje, które aktualnie przeżywa pokazujemy, że są naturalne, dobre. Możemy powiedzieć, że tez jest nam smutno, dzielenie emocji zbliża i utrwala relacje.

Co może wtedy pomóc - książeczki?

Najbardziej to kontakt z rozumiejącym i potrafiącym przyjąć swoje emocje i emocje dziecka dorosłym. Są oczywiście różne pomoce typu książeczki na ten temat, historie do opowiadania itp., ale bardziej pomagają moim zdaniem dorosłym wytłumaczyć to dziecku niż samym dzieciom. Można z dzieckiem rysować, wspólnie się bawić wprowadzając motyw utraty, rozstania i odczuwania związanego tym smutku. Poszukanie w internecie i włączenie dziecku bajki o smutnym zwierzątku i zostawienie go tym samego wydaje się błędem z kategorii kardynalnych.

A co z rodzicami, którzy również przeżywają to tragiczne wydarzenie i będą zapewne bać się o swoje pociechy?

Rodzice z oczywistych powodów silnie przeżywają sytuacje śmierci innych dzieci. Jest to początkowo rodzaj szoku a więc stanu w którym tak naprawdę trudno uwierzyć w to, co się stało. Zaraz potem pojawia się silny lęk i myśli generujące wszelkie zagrożenia i niebezpieczeństwa. Moim zdaniem taka reakcja jest normalna, na ogół krótkotrwała, sama z czasem ustępuje. Rodzice nie powinni się z tym zamykać jeżeli czują taką potrzebę powinni o tym rozmawiać, szanując przy tym uczucia innych osób. W ten sposób szybciej opanują lęk i zaadoptują się do sytuacji. W krajach anglosaskich osoby spontanicznie organizują się w grupach samopomocowych lub korzystają od razu z pomocy psychologicznej. U nas nie ma takich tradycji. Niemniej jednak błędem jest zamykanie się w sobie czy jak najszybsze wyparcie i zapomnienie o całej sytuacji. Może być jednak część osób, u których lęki będą narastać, przybierając z czasem formę obsesyjnych myśli czy stanów uniemożliwiających normalne codzienne funkcjonowanie. Takie osoby powinny zwrócić się o pomoc do specjalisty.


Rzeszowski żłobek, w którym doszło do dramatu
Rzeszowski żłobek, w którym doszło do dramatu Krzysztof Kapica

Przypominamy, że 11 lipca w żłobku przy ulicy Podwisłocze na os. Nowe Miasto w Rzeszowie zmarł 3-letni chłopczyk. Prawdopodobnie zakrztusił się winogronem. Przeprowadzono już sekcję zwłok dziecka.

- Z uwagi na dobro śledztwa jak i dobro rodziny małoletniego żadne dodatkowe informacje nie będą przekazywane środkom masowego przekazu, w zakresie opisanego postępowania - poinformował 13 lipca prokurator Arkadiusz Jarosz, zastępca prokuratora okręgowego w Rzeszowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24