Patrząc na dokonania innych drużyn jest to sukces zespołu prowadzonego w zakończonym sezonie przez dwóch szkoleniowców: Sławomira Adamusa i Albina Mikulskiego
Zabrakło trzech punktów
Stal miała dużą szansę uniknięcia baraży, które zawsze są wielką loterią. Do tego potrzeba było zająć przynajmniej 13 miejsce. Zabrakło naprawdę niewiele, bo tylko trzech punktów, które stalowcy potracili na własnym stadionie, gdzie aż 9 spotkań zremisowali.
To stanowczo za dużo, jeśli weźmiemy pod uwagę, że na wyjazdach "Stalówka" wygrała tylko w Opolu 1-0 i poniosła aż 12 porażek. Z drugiej strony twierdzę w Stalowej Woli zdobyła tylko Polonia Bytom, a nie udało się to innym pierwszoligowcom.
Stalówka w pigułce
Stalówka w pigułce
Miejsce: 15
Punkty: 37
Bilans: 8 zw.- 13 rem.- 13 por. (bramki 29-46).
Dom: 7 zw. - 9 rem. - 1 por. (bramki 18-12)
Wyjazd: 1zw. - 4 rem. - 12 por.(bramki 11-34)
Strzelcy: Gęśla 6, Pałkus 3, Maciorowski, Stręciwilk, Iwanicki, Kusiak, Kowalczyk, Dopierała i Łuczyk po 2, Wieprzęć, Krawiec i Ławecki po 1 oraz trzy gole za walkower z Zawiszą.
Niski budżet
W porównaniu do innych zespołów, nawet tych z końca tabeli, Stal w drugiej lidze pod względem możliwości finansowych wyglądała jak ubogi krewny. Takie zespoły jak Kmita Zabierzów czy Unia Janikowo dysponowały nie tylko kilka razy większym budżetem, ale też mocniejszym składem, jednak i tak nie zdołały się w lidze utrzymać.
Brak gotówki nie pozwolił w przerwie zimowej na sprowadzenie klasowego napastnika, bowiem przymierzany do tej roli Łukasz Czyżyk z Ruchu Wysokie Mazowieckie nie podołał zadaniu. W tej sytuacji ciężar zdobywania bramek spoczywał w dalszym ciągu na barkach Kamila Gęśli, dodatkowo borykającego się z urazem łydki.
Tak naprawdę dopiero w rewanżowym meczu barażowym Kamil pokazał swoje wielkie możliwości i jego dwie bramki znacznie przybliżyły Stal do utrzymania. Próbowali go z lepszym lub gorszym skutkiem wspomagać Przemysław Pałkus i Janusz Iwanicki, ale było to za mało, aby myśleć o czymś więcej niż tylko o miejscu gwarantującym baraże.
Mikulski w miejsce Adamusa
Zmiana trenera w trakcie sezonu jest zawsze ryzykowna. Po przyjściu Albina Mikulskiego zespół grał przede wszystkim odważniej. Było to widoczne na wyjazdach, gdzie z mocnymi zespołami Stal grała jak równy z równym. Nie zawsze przynosiło to punkty, ale stylu gry na pewno stalowcy nie musieli się wstydzić.
Gorzej było w meczach na własnym boisku. Gra w ataku pozycyjnym była od początku sezonu piętą achillesową zespołu. W zimie Stal wzmocnił doświadczony pomocnik Rafał Dopierała, ale rozkręcał się bardzo wolno i dopiero w końcówce rundy wiosennej pokazał, na co go stać. Na słowa uznania zasłużył weteran Stali, Mieczysław Ożóg, który harował w pocie czoła w środku pola i na nim w większości spotkań opierała się gra ofensywna zespołu.
Kontuzje obrońców
Końcowy wynik mógł być lepszy, gdyby nie plaga kontuzji, która w trakcie rundy wiosennej dopadła większość obrońców "Stalówki" W najważniejszych meczach zabrakło przede wszystkim Marka Kusiaka, który w parze z Jaromirem Wieprzęciem stanowił zazwyczaj twierdzę nie do przejścia dla napastników rywali. Zastępujący go Marek Drozd i Marcin Drabik bardzo się starali, ale to już nie było to.
Na pewno odkryciem w tej formacji była postawa Jakuba Ławeckiego, który na prawej obronie udanie zastąpił Andrzeja Kasiaka, który od początku roku borykał się z kontuzją.
Pytanie, co dalej?
Nowy sezon w drugiej lidze startuje już 28 lipca, dlatego najważniejsza sprawą na dzień dzisiejszy jest to, czy Stal przy takim, a nie innym budżecie zdoła zatrzymać czołowych graczy na kolejny sezon. Do tej pory z zespołem pożegnał się oficjalnie tylko Kamil Gęśla, który odchodzi do Bełchatowa.
Pozostali na razie czekają, ale czasu tak naprawdę jest nie ma i decyzje zarządu muszą być szybkie. Wiele zależy od tego czy w dalszym ciągu z zespołem będzie pracował trener Mikulski, któremu 30 czerwca skończyła się umowa na pracę w Stali i nie wiadomo czy zostanie przedłużona.
Jęśli Mikulski odejdzie, to być może w jego ślady pójdzie któryś z graczy. W przyszłym sezonie utrzymać się w drugiej lidze powinno być łatwiej, bowiem za zaplecze ekstraklasy awansowało w tym roku aż 7 beniaminków. W planach nie ma baraży z wicemistrzami trzecich lig i ewentualny spadek będzie już wewnętrzną sprawą drugoligowców.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?