Dwutygodniowa przerwa w pracy Huty Stalowa Wola

Od kilku lat pracownicy huty wysyłani są na dwutygodniową przerwę świąteczna. Korzystają wtedy z urlopów wypoczynkowych. Zakładowi to się opłaca, a jak się dowiedzieliśmy, dla większości pracowników jest to dobre rozwiązanie.

- Okres świąteczny wiąże się z wieloma dniami wolnymi od pracy. Zakładowi nie opłaca zatrzymywać produkcji i wznawiać ją na kilka dni - mówi prezes huty Krzysztof Trofiniak. Koszty takiej "szarpanej pracy" są spore.

Od kilku lat, na wzór francuski, pracownicy przyjmują więc propozycję skorzystania z dwutygodniowego urlopu wypoczynkowego na przełomie roku. Poza tym specyfika produkcji huty polega na tym, że pod koniec roku, z powodu zimy, maleje zapotrzebowanie na sprzęt inwestycyjny, jakim są ładowarki i spycharki.

- Chodzi nam o przeskoczenie martwego sezonu z jak najmniejszymi skutkami dla finansów spółki - tłumaczy prezes sens świątecznej zimowej przerwy. W przyszłym roku będzie także przerwa letnia, wakacyjna.

Końcówka roku oznacza także większy spływ pieniędzy za sprzedaną produkcję. A z tym było w tym roku wyjątkowo dobrze. Po raz pierwszy od kilku lat huta zanotowała zysk ze sprzedaży produkcji cywilnej. Produkcja wojskowa natomiast jest w pełnym rozkwicie. W tym roku za zmodernizowane wyrzutnie rakiet, koparko-ładowarki, moździerze i różny inny sprzęt przygotowywany do produkcji, huta otrzyma 180 mln zł.
Trwają rozmowy z inwestorami na temat prywatyzacji części cywilnej. Umożliwi ona unowocześnienie produkcji i włączenie huty do międzynarodowej sieci sprzedaży, a pieniądze z prywatyzacji zasilą produkcję wojskową.