Do pielęgniarek prowadzących protest głodowy w Wojewódzkim Szpitalu w Przemyślu przyjechali marszałek podkarpacki Władysław Ortyl oraz dwaj członkowie zarządu województwa Stanisław Kruczek i Piotr Pilch.
- Jest to już trzecie moje spotkanie z pielęgniarkami. Po naszym ostatnim spotkaniu pielęgniarki odstąpiły od swojego żądania podwyżki płacy zasadniczej, czyli 6 tys. złotych brutto dla starszej pielęgniarki i 5,5 tys. złotych dla młodszej. Jesteśmy gotowi złożyć propozycje związane z dojściem do średniej płacy pielęgniarek w Rzeszowie. Dzisiaj z taką propozycją przyjeżdżamy - mówi marszałek Ortyl.
Zaznaczył, że do pielęgniarek przyjechało trzech członków zarządu, ale „jak będzie trzeba, to przyjedzie cały zarząd”. Dodał również, że sytuacja w przemyskim szpitalu może być omawiana podczas obrad Sejmiku Podkarpackiego. Ortyl przypomniał, że pielęgniarki już otrzymały 300 złotych podwyżki oraz deklarację 200 złotowej podwyżki w przyszłym roku i kolejnych 250 złotych w 2020 r.
W tym czasie protest głodowy prowadziło 20 pielęgniarek i jeden pielęgniarz. W szpitalnym korytarzu mają rozłożone materace. Nic nie jedzą, jedynie piją wodę, soki, herbatę i kawę. Akcje prowadzona jest z formule „głoduję - pracuję”, głodujący codziennie wykonują swoje obowiązki służbowe. Każdego dnia protestujące swoją obecnością, poza godzinami pracy, wspierają inne pielęgniarki i położne. Wczoraj rano w szpitalnym korytarzu było ponad sto takich osób.
Delegacja zarządu podkarpackiego tuż przed kolejną turą rozmów odwiedziła protestujące pielęgniarki. Na zwróconą przez Ortyla uwagę, że taka forma protestu jest niebezpieczna dla prowadzących go, pielęgniarki odpowiedziały, że dzisiejsze pobory części z nich powodują, że nie raz przychodzą głodne do pracy.
Trwające kilka godzin rozmowy nie zakończyły się porozumieniem.
- Nie doszliśmy do żadnego porozumienia. To nie były negocjacje. To była dyskusja, która nie doprowadzała do niczego. Urząd Marszałkowski stoi przy swoim, chce nam dać trzysta złotych. Takie sumy, jakie były wynegocjowane w Szpitalu Klinicznym nr 2 w Rzeszowie. My na to nie wyrażamy zgody. Nasze pobory są niższe niż tam. Oczekujemy merytorycznej rozmowy, bo dzisiaj panowanie marszałkowskie tak się zachowywali, jakby nie wiedzieli o czym my mówimy
- mówi Ewa Rygiel, przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Wojewódzkiego Szpitala w Przemyślu.
Podkreśla, że protestujący zgodziliby się na pobory równe tym z rzeszowskiego szpitala. Obecnie, jak twierdzą prowadzący protest, pobory zasadnicze są o kilkaset złotych niższe.
Do protestujących w Przemyślu przyjechało kilkudziesięciu pracowników Wojewódzkiego Szpitala nr 2 w Rzeszowie. Jak wyjaśniali, zrobili to w geście poparcia dla prowadzących głodówkę, ale również po to, aby głos pielęgniarek został usłyszany w kraju.
Protestujący i zarząd województwa czekają na nowego mediatora wyznaczonego przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Hakiel złożył ukochanej arabską przysięgę miłości! Poznali się 6 miesięcy temu...
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"