MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dziewięć lat więzienia dla nożownika z jasielskiej masarni

Ewa Gorczyca
Fot. Tomasz Jefimow
Sąd uznał, że 36-letni Andrzej K. zadając uderzenie nożem, który trafił prosto w serce, działał z zamiarem pozbawienia życia i skazał oskarżonego na 9 lat pozbawienia wolności. Pokrzywdzony ma otrzymać od niego 20 tys. zł zadośćuczynienia.

- To, co się stało, jeszcze długo śniło mi się po nocach. Myślę, że już nigdy nie będę w stanie wrócić do pracy w zawodzie - mówi 28-letni Stanisław Żmuda, który cudem uniknął śmierci po ciosie nożem, jak zadał mu kolega.

Dziś sprawca usłyszał wyrok - dziewięć lat więzienia.

Dramatyczne wydarzenia rozegrały się w Wielki Piątek w zakładzie masarskim w Jaśle. Andrzeja K. do pracy przywiózł brat: mężczyzna jeszcze nie wytrzeźwiał po tym, jak pił poprzedniego dnia. Teraz też zabrał ze sobą butelkę wódki.

Alkohol sprawił, że Andrzej K. był tego dnia negatywnie nastawiony do otoczenia. Stanisław Żmuda, który pracował razem z nim w chłodni, musiał wysłuchiwać narzekań starszego kolegi i pretensji. Nie reagował jednak. W pewnej chwili, gdy wyprostował się po wrzuceniu do pojemnika kawałka mięsa, dostał cios masarskim nożem.

Wąskie jak sztylet ostrze przebiło gumowy fartuch, ubranie i weszło w ciało. Stanisław poczuł ból, skulił się.

- "Coś ty zrobił?" - zdołał jeszcze zapytać Andrzeja K, zanim upadł.

Ocknął się na szpitalnym łóżku. Lekarze zdążyli zszyć przebite na wylot serce, natychmiastowa operacja uratowała mu życie.
Andrzeja K. nie było w chłodni, gdy inni wzywali pomoc dla młodego masarza. Pracownicy zakładu nie wiedzieli, co się stało, myśleli, że kolega zasłabł.

Andrzej K. nie przyznał, sie, co zrobił. Wyciągnął nóż i położył w innym miejscu. Uciekł z firmy. W domu powiedział do brata - "Chyba zabiłem człowieka". Dwa dni później, po tym jak ciężko ranny pacjent został wybudzony ze śpiączki i opowiedział, co się stało, zatrzymała go policja.

Sąd Okręgowy w Krośnie wydając wyrok przyjął, że oskarżony działał z zamiarem pozbawienia życia. Mógł przewidzieć i godził się na to, że taki cios może spowodować śmierć. Sąd odrzucił wersję, że Andrzej K. chciał jedynie szturchnąć kolegę trzonkiem.

- Przeczy temu opinia biegłego, który dokładnie opisał, jak został zadany cios - argumentował sędzia Janusz Szarek.

Według sądu - tłem przestępstwa mogły być animozje między starszymi masarzami (do nich należał Andrzej K.) a młodymi, mniej doświadczonymi w tym fachu - jak pokrzywdzony. Choć wcześniej nie było między dwoma mężczyznami poważniejszych zatargów, to tamtego dnia wypity alkohol spowodował wybuch agresji u Andrzeja K. Narastała w nim złość, że Stanisław ignoruje to, co do niego mówi.

- Pokrzywdzony nie spodziewał się ciosu. To był nagły zamiar - podkreślał sędzia.

Orzekając karę dziewięciu lat pozbawienia wolności, sąd wziął pod uwagę, że - jak ocenili biegli - oskarżony jest uzależniony od alkoholu i działał w warunkach ograniczonej poczytalności. Sąd zdecydował też, że Andrzej K. ma zapłacić pokrzywdzonemu 20 tys. zł. nawiązki (wyższego zadośćuczynienia może dochodzić w procesie cywilnym).

Stanisław Żmuda i jego pełnomocnik Adam Furmankiewicz mówią, że wyrok jest dla nich satysfakcjonujący. - Kiedy patrzyłem na Andrzeja na lawie oskarżonych, wciąż czułem zaskoczenie, że to zrobił - mówi Stanisław Żmuda. - I żal, że nawet nie popatrzył mi w oczy, że nie usłyszałem od niego przepraszam.

28-latek ma świadomość, że gdyby nóż miał o kilka milimetrów szersze ostrze, śmierć byłaby natychmiastowa. - Dzięki Bogu i lekarzom syn żyje, to najważniejsze - mówi jego ojciec. Od tamtego czasu jednak młody mężczyzna nie pracuje. Opowiada, że boli go serce, nie może spać. - Nie wiem jeszcze, jaka będzie moja przyszłość.

Wyrok nie jest prawomocny. Adwokat oskarżonego zapowiedział apelację. - Podtrzymamy dotychczasową linię obrony, że nie było zamiaru zabójstwa - mówi Dariusz Fogielman.

Andrzej K. do czasu uprawomocnienia wyroku pozostanie nadal w areszcie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24