Dziś hokeiści z Sanoka grają sparing z 1928 KTH Krynica Zdrój

Smaczku tej konfrontacji dodaje fakt, że w krynickiej drużynie gra siedmiu zawodników (bramkarz Przemysław Odrobny, obrońca Patryk Wajda oraz napastnicy Krystian Dziubiński. Dariusz Gruszka, Tomasz Malasiński, Krzysztof Zapała i Marcin Kolusz), którzy jeszcze w poprzednim sezonie reprezentowali barwy drużyny z Podkarpacia.

Sanoccy kibice szykują odpowiednie "powitanie" dla grających w tej drużynie byłych hokeistów Ciarko, zaś w piątek ostatnia próba z GKS-em w Tychach.

Nie doszło za to do zaplanowanego na ubiegły piątek w Sanoku sparingu z Unią Oświęcim. Powód? Problemy techniczne z rolbą, czyli maszyną do wyrównywania lodowiska.

- Jedna rolba się zepsuła, drugą - ściągniętą z toru lodowego - nie dało się wjechać do hali, bo była kilka centymetrów za wysoka. Już wykuto odpowiedni otwór i można grać - informują pracownicy sanockiego MOSiR-u, do którego należy m.in. lodowisko.

- Może dobrze, że to się stało teraz, bo wkrótce jest liga i mistrzostwa świata do lat 20 i dopiero byłby wstyd - uśmiecha się Marcin Ćwikła, II trener Ciarko PBS Banku.
- Zamiast meczu drużyna miała dwa treningi w piątek i dwa w sobotę, w niedzielę byliśmy na mszy świętej dla wszystkich sanockich sportowców. Jak zwykle wszystko zorganizował świetnie ojciec Piotr, któremu bardzo za to dziękujemy - dodał.

Na wtorek 17 września planowana jest telewizyjna inauguracja w TVP Sport pomiędzy Unią a sanoczanami.

- Też o tym słyszałem, ale potwierdzenia z PZHL jeszcze nie mamy - mówi Ćwikła.

- Niby wszystko w naszej drużynie jest już okej, jest potencjał, wszyscy walczą i chcą grać, potrafimy pokazać ładny hokej jak na turnieju w Miszkolcu, ale jeszcze pracujemy nad pewnymi elementami - kończy nasz rozmówca.