Dzwony i fajki

- To hit sezonu. Od czerwca do sierpnia br. przez Wieżę przewinęło się ponad 4 tysiące osób - mówi Iwona Bobko z MNZP. Sporo jest turystów z Austrii, Niemiec, Szwecji, Włoch. Również wielu Żydów z przemyskimi korzeniami, liczni Polonusi z Ameryki, wycieczki w drodze do Lwowa. Ciągną też fajkarze, znawcy sztuki użytkowej, kolekcjonerzy.
Oko przyciąga kolekcja fajek drewnianych, glinianych, sepiolitowych i porcelanowych od XVII - XVIII w., z epoki ck Austrii. Niektóre pięknie zdobione, malowane i rzeźbione. Wykonane w różnych warsztatach europejskich. Oczywiście nie brakuje fajek współczesnych: na 11 firm fajkarskich w Polsce - 10 znajduje się w Przemyślu. To dzięki nim miasto zyskało miano "stolicy polskiej fajki". Znaczną część ekspozycji zajmują dzwony od XVII do XX w. Z odlewni gdańskich, toruńskich, przemyskich. Przeważnie kościelne, ale też zegarowe i okrętowe. Dzwonki szkolne, stołowe i pasterskie. Ludwisarstwo, podobnie jak fajkarstwo to tradycyjne rzemiosło, związane z Przemyślem od ponad stu lat.
Magnesem jest też taras na szczycie Wieży. Dech zapiera panoramiczny widok na miasto opadające ze wzgórz tarasami do wijącego się Sanu. Wieża otwarta codziennie (z wyjątkiem poniedziałku) w godz. 10-18. W niedzielę w godz. 11-19.