Energa Basket Liga. Rawlplug Sokół Łańcut nie ma czasu na odpoczynek - zawodnicy nie dostaną wiele wolnego

Nie da się ukryć, że wygrana Sokoła w sobotnim meczu była sporą niespodzianką, ale nie zmienia to faktu, że łańcucianie w pełni zasłużyli na ten sukces.

- Losy ważyły się do ostatniej akcji - przyznał Marek Łukomski. - Niesieni tym dopingiem odzyskaliśmy trochę tej energii, której nam brakowało w Zielonej Górze - dodał.

Na pewno spore powody do zadowolenia po tym pojedynku miał Adam Kemp, który zaliczył bardzo udany występ - Amerykanin może się pochwalić kolejnym double-double (22 punkty i 12 zbiórek).

- To był z pewnością jeden z moich najlepszych występów w polskiej lidze - może nie powiem tego, że taki najlepszy, ale na pewno w pierwszej trójce

- powiedział zadowolony Adam Kemp.

Trener Sokoła nie ukrywał, że w sobotnim pojedynku jego zespół miał trochę inną taktykę niż do tej pory i w pełni zdało to egzamin.

- Zagraliśmy trochę inaczej, bo do tej pory Adam zbierał piłki i odgrywał na obwód, a tym razem rozmawialiśmy też o tym, żeby też sam atakował - opowiadał coach sokołów. - Udało się - cieszymy się, że wyszedł mu taki mecz, ale ja zawsze powtarzam, że wygrywamy jako drużyna - podkreślał Marek Łukomski.

Akurat w meczu ze Stalą słabiej wypadł dotychczasowy lider Delano Spencer (po raz pierwszy nie zdobył ani jednego punktu), ale trener Łukomski nie miał do niego żadnych pretensji - wręcz przeciwnie.

- Delano zagrał dzisiaj słabiej - miał gorszy dzień i trzeba to uszanować. Jest tylko człowiekiem, ale po to są też inni zawodnicy, żeby z nich korzystać i zastępować lidera jeżeli ma gorszy dzień. Dzisiaj chłopaki dali radę

- mówił Marek Łukomski.

Przed swoim najbliższym meczem Sokół ma trochę przerwy (zagrają dopiero 30 grudnia na wyjeździe z PGE Spójnią Stargard), ale na odpoczynek czasu nie będzie.

- Cały czas będziemy pracować - wolne mamy tylko 24 i 25 grudnia, więc musimy się przygotowywać do kolejnego meczu - informuje Marek Łukomski. - Taki jest zawód trenera czy koszykarzy - dla nas nie ma czegoś takiego jak święta czy weekendy wolne; jesteśmy do tego przyzwyczajeni - dodał trener łańcuckiej drużyny.