Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Energetycy jadą do Warszawy

Jerzy Mielniczuk
- Żądamy akcji dla wszystkich, a nie dla wybranych - mówi Jan Reichhart, z "S” Elektrowni Stalowa Wola SA.
- Żądamy akcji dla wszystkich, a nie dla wybranych - mówi Jan Reichhart, z "S” Elektrowni Stalowa Wola SA. Fot. Jerzy Mielniczuk
Rząd łączy firmy energetyczne w wielkie koncerny, nie oglądając się na pracowników. Pracownicy protestują i wybierają się na manifestację do Warszawy.

W piątek, na "podbój" stolicy, z energetykami pojadą górnicy.

Bramy Elektrowni Stalowa Wola i większości innych firm energetycznych w kraju, są oflagowane. Trwa pogotowie strajkowe. Rząd się spieszy z konsolidacją, bo 1 lipca chce otworzyć rynek energii. Spieszy się do tego stopnia, że nie informuje pracowników energetyki o szczegółach planów, które mają całkowicie zmienić krajowy rynek energetyczny.

Napięcie rośnie

- Rzeszowski Zakład Energetyczny zostanie podzielony na dwie spółki - mówi Edmund Myszka ze Stalowej Woli, pracownik RZE, wiceprzewodniczący Krajowej Sekcji Energetyki "S". - Narzucono nam to z góry, tłumacząc wyższą koniecznością. Nie ma dialogu z rządem; są tylko spotkania na pokaz.

6 grudnia ub. roku powstała Energetyka Południe SA, która wchłonie m.in. Elektrownię Stalowa Wola SA. Dla stalowowolskiej elektrowni połączenie z jedną z najbogatszych grup przemysłowych, będzie bardzo korzystnym rozwiązaniem.

Elektrownia wymaga wielkiego dofinansowania, liczonego nawet w miliardach zł. EP SA stać będzie na taką inwestycję, a mimo to, związkowcy nie są zadowoleni.

Kaczyński nie pomógł

- Zgodziliśmy się na wejście do Energetyki Południe, pod warunkiem oddania pracownikom części akcji nowego koncernu - mówi Bogusława Piejko, szefowa "S" w Elektrowni Stalowa Wola SA. - Terminy biegną, a my ciągle nie znamy zasad rozdziału akcji. Nie wiemy nawet tego, czy dostaniemy akcje Elektrowni, czy Energetyki, a to kolosalna różnica.

Premier we wtorek spotkał się ze związkowcami, a mimo to Sekretariat Górnictwa i Energetyki "S" nie cofnął decyzji o manifestacji w Warszawie.

- Uważamy ten rząd, za najlepszy z dotychczasowych, ale to nie zwalnia go z właściwego traktowania ludzi - usłyszeliśmy w elektrowni.

Ostateczna decyzja o manifestacji miała zapaść wczoraj wieczorem. Jeżeli nie zostanie odwołana, do stolicy zjedzie nawet 20 tys. zdesperowanych ludzi. Policja, m.in. w Stalowej Woli, zbiera informacje o wyjeżdżających do Warszawy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24