Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fałszywy ksiądz zatrzymany. Organizował nielegalne zbiórki, ukrywał się na Ukrainie

gkr/x-news
Przez wiele lat odprawiał msze, organizował nielegalne zbiórki pieniędzy a nawet spowiadał ludzi. We wtorek (14 stycznia) zatrzymała go policja, bo, jak się okazało, księdzem nigdy nie był.

Do zatrzymania Jacka K. i jego pomocnika doszło tuż po mszy odprawianej przez nich w jednej z grójeckich parafii. Podający się za księży mężczyźni mieli zbierać pieniądze na Sanktuarium Matki Boskiej Fatimskiej w Doniecku.

- Ich przyjazd poprzedził telefon na plebanię i zapewnienie, że działają z nadania kardynała Kazimierza Nycza. Nie wzbudzali podejrzeń. Tak dobrze odgrywali swoje role, że pozwolono im nie tylko odprawiać msze, ale również chodzić po kolędzie - mówi dziennikarzom Uwagi! Alicja Śledziona, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu.

Z zapisków, do których dotarli policjanci wynika, że podobny proceder mógł mieć miejsce w dziesiątkach parafii w całej Polsce.

Ksiądz, benedyktyn a może dominikanin?

Oszukańczą działalność Jacka K. pierwsi ujawnili dziennikarze Uwagi!, w reportażu wyemitowanym w 2010 roku. Podający się zamiennie za księdza lub benedyktyna mężczyzna, pod szyldem dobroczynnego stowarzyszenia, organizował ogólnopolską sieć wolontariuszy. Niczego nieświadomi uczniowie, czy harcerze zbierali pieniądze na pomoc dla niepełnosprawnych. Zbiórki odbywały się na ulicach i w hipermarketach, w ponad pięćdziesięciu miejscowościach w całym kraju.

Zdaniem byłych współpracowników Jacek K. to świetny psycholog, który wie, jak podchodzić do ludzi, aby dostać od nich to, czego chce. Jego faktyczny związek z Kościołem sprowadza się do rocznych studiów w seminarium duchownym w Kielcach i równie krótkiej nauki u dominikanów. Aby poznać metody Jacka K. reporter UWAGI! przez kilka tygodni "pracował" dla niego w roli wolontariusza.

Śledztwo utknęło w martwym punkcie

Nikt nie wie, co stało się z zebranymi przez fundację pieniędzmi. Z wyliczeń, jakich dokonali reporterzy UWAGI! wynika, że każdego roku stowarzyszenie mogło zbierać od dwóch do czterech milionów złotych. Śledztwo w tej sprawie prowadzi krakowska prokuratura, ale zostało ono zawieszone, bo od 3 lat nie ma pełnej opinii eksperta w zakresie rachunkowości i finansów. Jackowi K. pozwoliło to na ucieczkę na Ukrainę, gdzie ukrywał się jako ojciec Adeodat.

Obu zatrzymanym mężczyznom najprawdopodobniej postawione zostaną zarzuty oszustwa a także obrazy uczuć religijnych. Więcej na ten temat dziś w Uwadze!, zapraszamy o 19.50.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24