- Słyszałem, że do Transsystemu przyjeżdżają Niemcy z Mercedesa. Co podglądają i czego mogą się nauczyć w Woli Dalszej?
- Organizacji pracy.
- Znany na obu półkulach Transsystem uchodzi za firmę, która odniosła sukces. Jakie były pierwsze pana kroki w biznesie?
- Pochodzę z Pełkiń k. Jarosławia. Po ukończeniu studiów na Politechnice Śląskiej w Gliwicach podjąłem pracę w biurze projektowym. Wyjechałem też na kontrakt zagraniczny skąd przywiozłem pieniądze. Wspólnie z bratem Józefem i dobrym kolegą Janem Cyranem postanowiliśmy założyć firmę. Na początku wynajęliśmy wolne pomieszczenia w Przeworsku. Tak powstał Transsystem.
- Czym zajmowała się firma w tamtym czasie?
- Produkowaliśmy siatki osłonowe. Wyrób okazał się poszukiwany na rynku. W firmie pojawił się zysk. W 1991 roku pozyskaliśmy inwestora strategicznego. Byli to Niemcy.
- Co zdecydowało o tym, że tak znana w świecie firma mieści się w podłańcuckiej wiosce, Woli Dalszej?
- O tym, że kilkanaście lat temu nasz zakład osiadł i rozwinął swoją działalność w Woli Dalszej k. Łańcuta zdecydował przypadek. Akurat padał miejscowy POM, a jego majątek, w tym duże hale, gmina Białobrzegi wystawiła na sprzedaż.
- Stawiała gmina jakieś warunki?
- Gmina chciała, aby nowy inwestor przejął firmę razem z pracownikami. A my w Przeworsku mieliśmy pieniądze, klientów i dużo roboty. Przyszliśmy więc do Woli Dalszej i jesteśmy tu już prawie 20 lat.
- A co wytwarza Transsystem obecnie?
- Od lat głównym zajęciem firmy jest projektowanie, wytwarzanie i montowanie systemów do transportu części w fabrykach motoryzacyjnych najbardziej renomowanych koncernów w całej Europie. A także w Chinach, Stanach Zjednoczonych, Kanadzie. W ostatnim roku rozpoczęliśmy dostawy takich urządzeń do energetyki i branży budowlanej. Ostatnio firma rozwija ekspansję na rynkach wschodnich.
- Co pana denerwuje w polskim biznesie?
- Często jeżdżę w interesach po kraju, Europie i świecie. I lubię porównywać. Bardzo niedobrze jest kiedy mianuje się szefami dużych firm osoby nie posiadające wykształcenia i doświadczenia w zarządzaniu. Na pewno nie pomogą firmie a często doprowadzają do ruiny przedsiębiorstwa w których stanowiska dostali. U nas tacy ludzie ciągle utrzymują się na powierzchni, na Zachodzie jest to niemożliwe.
- Pracownicy Transsystemu mają opinię dobrych, solidnych fachowców. Gdzie uczyli się roboty?
- Najpierw ludzie z Transsystemu podglądali organizację pracy w firmach z drugiej strony Odry. Jednak z biegiem lat sytuacja diametralnie się zmieniła. Teraz Niemcy przyjeżdżają po naukę do Woli Dalszej. Zjawiają się też delegacje polskich firm z różnych części kraju. Podpatrują jak zarządzamy projektami, my ich szkolimy i na tym zarabiamy.
- Za osiągnięcia w biznesie otrzymał pan wiele prestiżowych wyróżnień. Czy któreś z nich sprawia panu szczególną satysfakcję?
- Otrzymałem Oskara Business Center Club za rok 2004. Przyznano mi to prestiżowe wyróżnienie za wyniki ekonomiczne firmy, funkcjonowanie na rynkach zagranicznych, inwestycje, znaczenie firmy w Polsce, umiejętność radzenia sobie po wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej. Traktuje je jako docenienie dobrej pracy całej załogi Transsystemu.
- Wywiera Transysstem wpływ na gospodarkę Podkarpacia?
- Bez wątpienia Transsystem, który zatrudnia ponad tysiąc osób ma znaczący wpływ na gospodarkę Podkarpacia. A ponieważ zdecydowaną większość produkcji i usług wysyłamy na eksport, więc nie jesteśmy zbyt dużą konkurencją dla rodzimych przedsiębiorstw i nie zabieramy miejsc pracy w regionie. Dość powiedzieć że w swojej historii firma wypłaciła ponad 450 mln PLN na wypłaty, zapłaciła ponad 150 mln podatków a kilkuset osób wybudowało domy albo kupiło mieszkania.
- Może pan wymienić kilka ostatnich sukcesów Transsystemu?
- Staliśmy się generalnym wykonawcą i jedną z wiodących firm na świecie w zakresie automatycznych linii montażowych dla fabryk największych koncernów samochodowych. Wcześniej byliśmy tylko podwykonawcą. Drugim sukcesem Transsystemu było zdobycie mocnej pozycji w branży energetycznej oraz systemów transportu dla branży turystycznej, jak np. wyciągi narciarskie, kolejki miejskie. A trzecim, ekspansja eksportowa na rynki wschodnie.
- Rośnie sprzedaż wyrobów?
- Tylko w zeszłym roku uzyskała 6-procentowy wzrost sprzedaży wyrobów i usług. Zatrudnia 1100 osób w kraju i za granicą.
- Nadal dojeżdża pan codziennie z Rzeszowa do Woli Dalszej?
- Tak.
- A pańskie hobby?
- Tenis i golf. Kocham teatr, który jest również pasją żony i obu córek. Społecznie jestem prezesem Stowarzyszenia Project Management Polska, organizacji non profit, zrzeszającej ponad 1200 menedżerów z tej dziedziny zarządzania.
Stanisław Siwak
Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- O tej relacji Rosiewicza i Villas nikt nie wiedział. Prawda wyszła na jaw teraz
- Roxie obwieszona Chanel wybierała obrączki z Kevinem. Mieli wyjątkowe towarzystwo
- Foremniak obnaża sfatygowane stopy. Mogła oszczędzić nam takich widoków? [FOTO]
- Pogrzeb Jacka Zielińskiego wydarzeniem ostatnich lat. Koncerty jak na festiwalu